11 osób zginęło w meksykańskim stanie Guerrero w starciach pomiędzy wojskiem a "żołnierzami" karteli narkotykowych - poinformowała policja lokalna w stolicy stanu, Chilpancingo. Tego samego dnia w tym samym stanie w innych incydentach zginęło kolejne 15 osób.
Do strzelaniny doszło, gdy wojsko rozpoczęło rewizję w domu w miejscowości Ajuchitlam, na północy stanu Guerrero (południe Meksyku). W starciu zginęło dziesięciu uzbrojonych członków mafii narkotykowych i jeden żołnierz.
Sześciu policjantów zostało zastrzelonych w pobliżu kurortu w Acapulco. Policja znalazła też ciała ośmiu osób, które zostały zastrzelone lub którym ucięto głowy.
Nie wiadomo czy incydenty te były powiązane.
Dziennikarze na celowniku
W stolicy Guerrero znaleziono też ciało 33-letniego dziennikarza Evarista Solisa, który pracował dla lokalnego tygodnika "Vision Informativa". Dziennikarze są szczególnie częstym celem ataków w wojnie narkotykowej - pisze agencja AFP. W styczniu zabito trzech dziennikarzy; w 2009 roku zginęło ich 13. Meksyk jest drugim, po Filipinach, najbardziej niebezpiecznym krajem dla przedstawicieli mediów - głosi raport organizacji Press Emblem Campaign monitorującej prawa człowieka i wolność prasy.
Guerrero jest stanem, w którym najsilniejsze wpływy ma "La Familia" - najpotężniejszy kartel narkotykowy w Meksyku, główny dostawca narkotyków syntetycznych na rynek amerykański. Strzelaniny w Guerrero są niemal na porządku dziennym - pisze agencja AP, ale sobota była szczególnie krwawym dniem.
Wojna karteli, które walczą ze sobą o trasy przerzutu narkotyków do USA, pochłonęła przez ostatnie trzy lata ponad 15 tys. ofiar.
Źródło: PAP