Nie było zapowiadanej egzekucji 22 przetrzymywanych przez talibów Koreańczyków. Islamiści zapewniają, że zakładnicy są "żywi i bezpieczni".
O bezpieczeństwie Koreańczyków zapewnił agencję Reutera rzecznik prasowy talibów Jusuf Ahmadi. Ten sam, który dzień wcześniej zapowiadał stracenie zakładników, jeśli rząd w Kabulu nie wypuści talibskich więźniów.
Teraz Ahmadi zapewnił, że "rząd afgański dał nadzieję na pokojowe rozwiązanie sprawy". Kryzys próbują też usilnie rozwiązać wysłannicy z Seulu, ale rewelacje jakoby udało im się doprowadzić do zwolnienia rodaków, okazały się nieprawdziwe.
Prawdziwe natomiast okazały się informacje o rozstrzelaniu jednego z Koreańczyków. Jego ciało z 10 ranami postrzałowymi odnalazła afgańska policja. 42-letni pastor Bae Hyung-hu zginął, bo prawdopodobnie nie nadążał za ciągle przemieszczającą się grupą. Rząd w Seulu potępił zbrodnię.
23 Koreańczyków, w tym pięć kobiet, zostało porwanych w zeszłym tygodniu w prowincji Ghazni na południe od Kabulu2.
Źródło: Reuters, TVN24