19 lat za zabicie aktorki


Ekscentryczny producent muzyczny Phil Spector, który współpracował m.in. z The Beatles, został skazany na 19 lat więzienia za zamordowanie aktorki Lany Clarkson. Jego prawnicy już zapowiedzieli apelację.

Podczas trwającego 5 miesięcy procesu w Los Angeles 69-letni Spector utrzymywał, że jest niewinny zabójstwa drugiego stopnia.

Strzelił jej w usta?

Ciało 40-letniej Clarkson znaleziono w domu Spectora w Los Angeles. Biegli orzekli, że przyczyną śmierci był postrzał w usta. Spector, którego policja zastała w domu, utrzymywał, że Clarkson przypadkowo zastrzeliła się sama. Jednak lekarze i technicy policyjni uznali, że było to morderstwo.

Podczas pierwszego procesu w 2007 przysięgli nie potrafili jednogłośnie orzec o winie. Jednak po 5 miesiącach procesu, w kwietniu, nie mieli już żadnych wątpliwości - uznali go za winnego morderstwa drugiego stopnia. (CZYTAJ WIĘCEJ)

Zasłynął "ścianą dźwięku"

Spector zasłynął w muzyce lat 60. stosowaniem techniki zwaną "ścianą dźwięku" - nakładając na siebie po kilkanaście ścieżek gitar, zatrudniając do nagrań całe orkiestry, stosując instrumenty niewykorzystywane do tej pory w muzyce pop.

Jego sława doprowadziła do spotkania z Beatlesami, którzy zaprosili Spectora do współpracy przy nagrywaniu albumu "Let It Be". Pracował też przy solowych nagraniach Beatlesów. Inne sławy współpracujące ze Spectorem to m.in. Ike i Tina Turner, Leonard Cohen czy Ben E. King.

Powszechnie uznany za geniusza muzyki Spector uchodzi jednocześnie za wyjątkowo trudnego człowieka. W czasie sesji nagraniowych zdarzały mu się napady szału, a jego skłonność do broni i przemocy wobec kobiet znana była od lat.

Źródło: PAP, BBC