10,6 mln euro kary za podpalenie lasu

 
Ognisko w złym miejscu może słono kosztowaćsxc.hu

Michael Hanks, 66-letni Brytyjczyk spędzał urokliwe wakacje ze swoją towarzyszką w górach Sierra Nevada w Hiszpanii. Niestety pewnego dnia zabłądzili. Mężczyzna rozpalił ognisko, aby dać znać ekipie poszukiwawczej, Miał jednak pecha, jego mały ogień błyskawicznie przerodził się w wielką pożogę, która pochłonęła znaczną część parku narodowego.

66-latek udał się na spacer ze swoją towarzyszką we wrześniu 2005 roku. Obydwoje ruszyli w góry ze swojego domku letniskowego w wiosce Acequias. Po kilku godzinach zorientowali się jednak, że zgubili drogę i nie wiedzą jak wrócić. Przez telefon zaalarmowali służby ratownicze o swoim problemie.

Na ratunek wysłano grupę poszukiwawczą. Hanks postanowił pomóc ratownikom i rozpalił małe ognisko, za pomocą którego planował dawać sygnały dymne. Na jego nieszczęście, lasy południowej Hiszpanii po gorącym lecie są bardzo suche. Małe ognisko błyskawicznie przeistoczyło się w wielki pożar lasu.

Przez osiem dni 227 strażaków, 12 samolotów i 20 helikopterów walczyło z płomieniami. Zniszczeniu uległo 5000 akrów lasu w parku narodowym Sierra Nevada. Akcja gaśnicza kosztowała 1,3 miliona euro, a rekultywacja lasu 9,1 miliona euro.

Sprawą zajął się sąd. Brytyjczyk został oskarżony o lekkomyślne spowodowanie pożaru lasu, do czego przyznał się w trakcie procesu. W wyroku po ciągnącej się latami sprawie sąd ukarał go grzywną w wysokości 10,6 mln euro, najwyższą w historii Andaluzji. Mężczyzna został ponadto skazany na 18 miesięcy więzienia. Hanks może się odwołać.

Źródło: telegraph.co.uk

Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu