W Bieszczadach majówkę spędza tysiące turystów. Najpopularniejsze miejscowości jak Cisna, Wetlina i Solina przeżywają prawdziwe oblężenie. Ale nie tylko turyści pierwsze dni maja spędzają w tym zakątku Polski. Wrócili też oszuści, którzy wyłudzają od ludzi pieniądze metodą "na trzy kubki".
Osoby oferujące turystom grę w trzy kubki pojawiają się w Bieszczadach z reguły w długi majowy weekend. I tak też było w tym roku. - Pierwsze zgłoszenie o oszustach działających metodą "na trzy kubki" otrzymaliśmy pierwszego maja. Na miejsce natychmiast skierowany został patrol policji, a na naszej policyjnej stronie został opublikowany apel z ostrzeżeniem przed oszustami - mówi nam aspirant sztabowa Katarzyna Fechner, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Lesku.
Sprawców - jak przyznaje aspirant Fechner, nie udało się zatrzymać. - Są zorganizowani w szajki, które wystawiają "warty" i uciekają, gdy tylko policjanci zbliżają się do miejsca nielegalnej gry - wyjaśnia.
Od lat oszukują w Solinie
Jak powiedziała w rozmowie z tvn24.pl to ta sama grupa z Nowego Sącza, która od lat "działa" w Solinie, dobrze znana policji. Oszuści rozstawiają się na deptaku prowadzącym do zapory, tuż u podnóża stacji kolejki gondolowej - w sąsiedztwie dwóch największych atrakcji turystycznych w regionie. Wybierają miejsca, gdzie jest tłoczno i nie ma kamer miejskiego monitoringu.
Gdy w pobliżu pojawiają się mundurowi, od razu się rozpraszają, zabierają tekturkę, kubeczki i rozchodzą się w różne strony.
"Doskonale zorganizowani i bezwzględni"
Schemat gry z pozoru jest bardzo prosty: są trzy kubki i jedna kulka. Jeśli gracz zgadnie, pod którym jest kubkiem, wygrywa pieniądze. Sęk w tym, że oszuści do perfekcji opanowali swoją "sztukę" i nie sposób z nimi wygrać. Sztuki "mieszania" uczą się latami. Są w tym bardzo sprawni.
Są też świetnie zorganizowani. Każda osoba w grupie ma swoją określoną rolę. "Mieszacze" operują kubkami, gracze, którzy wygrywają pieniądze, są podstawieni. Żywo komentując wygraną, mają zwrócić uwagę przechodniów i zachęcić ich do grania. Podstawione osoby są też w tłumie. Ich zadaniem także jest zachęcić do gry jak największą liczbę gapiów. Tak zwane czujki stoją na czatach - mają informować resztę ekipy o zbliżających się policjantach oraz obserwować tłum i pilnować, aby nikt nie robił graczom zdjęć i nie rejestrował przebiegu gry.
Zobacz reportaż "Uwagi!" TVN: Zakopane przegrywa w trzy kubki >>>
Z oszustami nie wygrasz
- Osoba przystępująca do gry nie ma szans na wygraną, a organizatorzy nielegalnych gier są doskonale zorganizowani i bezwzględni - podkreśla aspirant sztabowa Katarzyna Fechner z leskiej policji.
Stąd kolejny apel policji do turystów o rozsądek i niepodejmowanie gry w trzy kubki, a w przypadku przegranej, zgłaszanie takich incydentów najbliższej jednostce policji. Można to zrobić także anonimowo dzwoniąc pod numer 112 lub poprzez Krajową Mapę Zagrożeń Bezpieczeństwa.
W najbliższym czasie nad deptakiem prowadzącym do zapory w Solinie zawiśnie baner ostrzegający turystów przed szajką naciągaczy. - Nawiązaliśmy w tej sprawie współpracę z władzami gminy Solina, baner będzie wisiał przez cały sezon turystyczny i ostrzegał przed oszustami - informuje Fechner.
I dodaje: - Ich celem są turyści, namawiani do pozornie niewinnej gry "w trzy kubki". W rzeczywistości gra jest tylko pretekstem do wyciągnięcia od grającego wszystkich jego pieniędzy. W tej grze wygrani są tylko jej organizatorzy.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock