Artur R. – podejrzany o zabójstwo psycholożki, funkcjonariuszki Służby Więziennej w Zakładzie Karnym w Rzeszowie (woj. podkarpackie) – był w chwili czynu poczytalny – uznali biegli, którzy w warunkach szpitalnych przeprowadzili jego obserwację psychiatryczną. Mężczyzna usłyszał zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, za które grozi mu dożywocie.
W toku śledztwa Artur R. został przebadany przez biegłych psychiatrów, psychologa i seksuologa, ale – jak mówił nam Krzysztof Ciechanowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie – na podstawie jednorazowego badania eksperci nie byli w stanie ocenić, czy mężczyzna w trakcie popełniania czynu był poczytalny.
Poczytalny, może odpowiadać przed sądem za popełniony czyn
W poniedziałek (5 czerwca) prokurator Ciechanowski poinformował, że biegli, po przeprowadzeniu obserwacji psychiatrycznej w warunkach szpitalnych, sporządzili opinię zawierającą odpowiedzi na pytania prokuratury dotyczące poczytalności podejrzanego w chwili popełnienia przez niego czynu i zdolności do rozpoznania znaczenia swojego czynu oraz do właściwego pokierowania swoim postępowaniem.
- Jak wynika z treści uzyskanej opinii i wniosków w niej zawartych, biegli uznali, że Artur R. w czasie dokonywania zarzucanych mu czynów nie miał, z przyczyn chorobowych, zniesionej ani znacznie ograniczonej zdolności rozpoznawania znaczenia czynu lub pokierowania własnym postępowaniem - przekazał prokurator Ciechanowski.
Ponadto biegli wskazali, że Artur R. może uczestniczyć w czynnościach postępowania przygotowawczego i stawać przed sądem oraz że może odbywać karę pozbawienia wolności w warunkach zakładu karnego.
- Biegli uznali również, że przebywanie podejrzanego na wolności grozi poważnym niebezpieczeństwem dla porządku prawnego. Uznali, że zachodzi wysokie prawdopodobieństwo, że popełni on ponownie czyn zabroniony przeciwko ludzkiemu zdrowiu lub życiu. Dodatkowo wskazali, że Artur R. jest wysoce niebezpieczny dla otoczenia - podkreślił prokurator.
W areszcie za gwałty, brutalnie zabił psycholożkę podczas konsultacji
Artur R. przebywał w areszcie Zakładu Karnego przy ulicy Załęskiej w Rzeszowie od lipca 2020 roku. Trafił tam podejrzany o zgwałcenie trzech kobiet i usiłowanie zgwałcenia czwartej. Jak ustaliła prokuratura, zdarzenia te miały bardzo brutalny przebieg. Artur R. miał gwałcić, bić i grozić śmiercią swoim ofiarom. 15 września 2021 roku prokurator skierował do Sądu Rejonowego w Rzeszowie akt oskarżenia przeciwko 37-latkowi w tej sprawie. Proces jest w toku.
W trakcie pobytu w zakładzie karnym Artur R. został skierowany na konsultacje psychologiczne. Porad udzielała mu 39-letnia doświadczona funkcjonariuszka, od 2010 roku pracująca na oddziale dla tymczasowo aresztowanych ZK w Rzeszowie. Artur R. był u niej wielokrotnie na konsultacjach.
22 lutego miał kolejną rutynową konsultację psychologiczną. To wtedy zaatakował psycholożkę i zadał jej kilkanaście ciosów ostrym narzędziem w głowę i szyję. Kobieta zmarła.
Do zdarzenia doszło w pomieszczeniu, w którym odbywały się standardowe rozmowy z osadzonymi. Aresztant i funkcjonariuszka przebywali w nim sami, bez nadzoru strażnika. Artur R. - według ustaleń śledczych - miał zamknąć pomieszczenie od wewnątrz i zaatakować kobietę nożyczkami, które wziął z jej biurka.
Rzeszowska prokuratura nadal lakonicznie informuje o przebiegu postępowania. Wiadomo, że zabezpieczony został monitoring, przesłuchani zostali pracownicy zakładu karnego i współosadzeni.
Zarzuty dla Artura R.
Artur R. usłyszał zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem i z motywacji zasługującej na szczególne potępienie, bezprawnego pozbawienia wolności połączonego ze szczególnym udręczeniem i czynnej napaści na funkcjonariusza publicznego.
W czasie przesłuchania nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i złożył wyjaśnienia, ale z uwagi na dobro śledztwa prokuratura nie ujawnia ich treści.
Za zarzucane czyny grozi mu dożywocie.
Wcześniej biegli też stwierdzili poczytalność
Artur R. był badany przez biegłych psychiatrów, psychologa i seksuologa także w trakcie śledztwa dotyczącego gwałtów. Jak informuje prokurator Ciechanowski, biegli nie stwierdzili wówczas, aby w chwili popełniania czynów miał zniesioną lub ograniczoną poczytalność. W sporządzonej opinii nie wskazali też, aby mężczyzna mógł zagrażać innym osobom.
Artur R. nie miał w zakładzie karnym statusu osoby niebezpiecznej. Dopiero po zabójstwie funkcjonariuszki został zakwalifikowany do kategorii osadzonych "stwarzających poważne zagrożenie społeczne albo poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa zakładu".
Czytaj też Psycholożka zabita w zakładzie karnym. "Najbardziej bulwersujący" protokół Służby Więziennej
Inna prokuratura bada, czy w zakładzie karnym nie doszło do nieprawidłowości
Odrębne śledztwo w sprawie zdarzeń, które w lutym miały miejsce w ZK w Rzeszowie, prowadzi Prokuratura Okręgowa w Lublinie. - Sprawdzamy między innymi, czy nie doszło do przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków służbowych przez zatrudnionych tam funkcjonariuszy - mówi nam prokurator Agnieszka Kępka, rzeczniczka prasowa lubelskiej prokuratury okręgowej.
Te wątki śledztwa dotyczą znęcania się psychicznego i fizycznego przez funkcjonariuszy ZK w Rzeszowie nad Arturem R., dopuszczania do znęcania psychicznego i fizycznego nad 37-latkiem przez innych funkcjonariuszy oraz dopuszczania przez funkcjonariuszy do znęcania psychicznego i fizycznego nad 37-latkiem przez innych osadzonych.
Wiadomo jedynie, że śledztwo toczy się w sprawie, a nie przeciwko określonej osobie lub osobom, co oznacza, że nikt w tej sprawie nie usłyszał dotąd zarzutów. Lubelska prokuratura nie udziela szczegółowych informacji w sprawie.
Komisja "nie stwierdziła uchybień", ale zmiany potrzebne
Okoliczności tragicznego zdarzenia, do którego doszło w ZK w Rzeszowie, wyjaśniała specjalna komisja powołana przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę. Sprawdzała m. in., czy funkcjonariusze rzeszowskiego zakładu karnego nie popełnili błędów, które skutkowały wydarzeniami z 22 lutego.
Z informacji przekazanych przez Biuro Komunikacji i Promocji Ministerstwa Sprawiedliwości wynika, że "czynności (komisji - red.) nie stwierdziły uchybień w działaniach funkcjonariuszy, które skutkowałyby wyciągnięciem konsekwencji".
Jednocześnie wynikiem prac zespołu było wypracowanie rekomendacji dotyczących zwiększenia bezpieczeństwa funkcjonariuszy, które już zostały - lub zostaną - wprowadzone w zakładach karnych i aresztach śledczych w całej Polsce.
Źródło: PAP, tvn24.pl, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24