Do zdarzenia doszło w niedzielę (10 sierpnia) w rejonie miejscowości Dwernik w powiecie bieszczadzkim. Z policyjnych ustaleń wynika, że chłopiec przebywał z mamą i znajomymi nad rzeką, a następnie podczas spaceru wzdłuż rzeki nagle się od nich oddalił. Mama siedmiolatka natychmiast powiadomiła pozostałe osoby z grupy oraz służby ratunkowe.
Psy podjęły trop
"W pierwszej fazie poszukiwań trop podjęły psy tropiące. W lesie zauważono ślady, które pozwoliły określić przypuszczalny kierunek, w jakim mogło udać się dziecko. Do akcji włączyli się policjanci, strażacy, ratownicy GOPR i leśnicy" - przekazała policja.
Jak podała policja, działania poszukiwawcze były utrudnione ze względu na "szczególne potrzeby dziecka, które mogły wpływać na jego zachowanie i sposób reakcji na otoczenie". Ze względu na trudny, górzysty teren, ogłoszono alarm dla policjantów z Ustrzyk, aby ściągnąć dodatkowe siły i sprzęt do akcji.
Po dwóch godzinach odnaleźli chłopca
"Po dwóch godzinach intensywnych działań chłopiec został odnaleziony przez leśników i ratowników GOPR około trzy kilometrów od miejsca zaginięcia, a następnie przekazany został pod opiekę rodziny" - przekazała policja.
Policjanci apelują o zachowanie szczególnej ostrożności podczas przebywania z dziećmi w terenie leśnym i górskim. "Nawet chwilowa utrata kontaktu wzrokowego może spowodować, że dziecko szybko oddali się na dużą odległość, co wymaga podjęcia skomplikowanych i czasochłonnych działań poszukiwawczych" - podkreślili.
Autorka/Autor: ms/gp
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP Ustrzyki Dolne