Wisła Kraków rozbiła w piątek Zagłębie Sosnowiec w rozgrywkach Pucharu Polski. Krakowianie wygrali 4:0, ale nie to jest jednak najważniejsze. Swojego pierwszego gola po powrocie do "Białej Gwiazdy" zdobył Paweł Brożek.
Brożek wrócił do Wisły latem tego roku, po kompletnie nieudanej przygodzie zagranicznej. 30-letni obecnie Brożek w styczniu 2011 roku trafił do Trabzonsporu. Pierwsza runda w jego wykonaniu jeszcze aż tak tragiczna nie była, bo w dwunastu ligowych meczach zdobył dwie bramki.
Przez kolejne dwa lata występów w zespole z Trabzonu, Celicu Glasgow i drugoligowym Recreativo Huelva do siatki trafił w sumie tylko trzy razy, często w ogóle nie pojawiąjąc się na boisku.
Kraków to tak naprawdę jedyne miejsce, gdzie napastnik imponował formą. 36-krotny reprezentant kraju (8 goli) zdobył w ekstraklasie 86 bramek (81 z nich dla Wisły), z krakowianami zdobył siedem mistrzostwskich tytułów i dwa razy został królem strzelców.
Smuda prorokiem?
Teraz piłkarz próbuje odzyskać formę sprzed wyjazdu za granicę. W dwóch meczach ekstraklasy nie udało mu się trafić do siatki. W pucharowym meczu z Zagłębiem zaliczył jednak dwie asysty i zdobył bramkę.
- Bardzo lubię grać z takimi zawodnikami jak Łukasz Garguła oraz Michał Chrapek. To piłkarze stworzeni do kombinacyjnej gry, dlatego nieważne, który z nas strzela. Liczy się to, że wygrywamy – powiedział tuż po meczu Brożek.
Szkoleniowiec "Białej Gwiazdy" Franciszek Smuda jeszcze przed meczem podkreślał, iż wierzy w to, że jeśli Paweł zdobędzie pierwszą bramkę, to kolejne będą tylko kwestią czasu. - Mam nadzieję, że słowa naszego trenera się spełnią – skwitował tę tezę ze śmiechem Brożek.
Brożek pomoże Wiśle?
Co ciekawe Smuda, jako trener reprezentacji powołał Brożka na Euro 2012, mimo tego, że był on w fatalnej formie.
- Ja Pawłowi już na kadrze mówiłem, jak powinien grać napastnik. Taki zawodnik musi być szybki, ruchliwy, powinien też walczyć o pozycję. Stąd też asysta, zresztą kolejna, którą zaliczył. Dobrze, że zdobył bramkę. To pozwoli mu się przełamać - cieszył się Smuda po meczu z Zagłębiem.
Napastnik Wisły myśli już jednak o kolejnym spotkaniu, tym razem w Ekstraklasie. - Liczę na to, że wygramy z Lechem. Wykonujemy codziennie na treningach ciężką pracę, aby jak najlepiej grać. Pokonanie poznańskiej drużyny z pewnością pokazałaby wszystkim, że nasza forma zwyżkuje – stwierdził na zakończenie.
Autor: BOR / Źródło: sport.tvn24.pl