Rekordowej liczby medali zimowych igrzysk polscy sportowcy z Pjongczangu nie przywiozą. Zaledwie dwa krążki wywalczone do tej pory nie są zaskoczeniem dla ministra sportu. - To, że dzisiaj nie mamy nowych nazwisk, gwiazd, to efekt wieloletnich zapóźnień szkoleniowych - przyznał Witold Bańka.
Cztery lata temu w Soczi Biało-Czerwoni wywalczyli sześć krążków, tyle samo osiem lat temu w Vancouver. W Korei dorobek to tylko dwa medale. Oba są zasługą skoczków. Po złoto sięgnął Kamil Stoch, po brąz cała drużyna skoczków.
"Dobry rezultat"
- Wielokrotnie powtarzałem, że biorąc pod uwagę realną ocenę sportów zimowych, dwa czy trzy medale, które przywieziemy czy moglibyśmy przywieźć z tych igrzysk, to będzie dobry wynik - wspomina Bańka.
Na powtórkę z Rosji i Kanady nie ma co liczyć. Jak przyznał Bańka, nie pozwalają na to warunki. Do najlepszych reprezentacji wciąż daleko nam głównie pod względem infrastruktury.
- Zdajemy sobie sprawę, że Soczi i Vancouver, to był wynik ponad stan, trochę zaciemniający obraz rzeczywistości. To, że dzisiaj nie mamy nowych nazwisk, gwiazd, to też efekt wieloletnich zapóźnień szkoleniowych. Nie da się w przeciągu dwóch, trzech czy nawet czterech lat wychować olimpijczyka. Musimy wrócić do fundamentów. Postawić na szkolenie dzieci i młodzieży - przyznał Bańka.
Przykładem Holendrzy
Fundusze są ograniczone. Ministerstwo musi dokonywać wyborów. Droga jest prosta. Jeśli chodzi o inwestowanie w sport wyczynowy, stawia na te dyscypliny, które mogą dać nam medale.
- Czym innym jest sport dzieci i młodzieży, gdzie możemy pozwolić sobie na inwestowanie w różnym obszarze, a czym innym sport wyczynowy. Holendrzy nie mają drużyny w skokach narciarskich, a mają jednak kilkanaście medali panczenistów - powiedział Bańka.
- To, co mówiłem po igrzyskach w Rio, jeśli chodzi o dyscypliny letnie. Tutaj w szczególności wspieramy wioślarstwo, kajakarstwo, kolarstwo, lekkoatletykę, zapasy czy żeglarstwo. To są dyscypliny, które budowały nasz potencjał medalowy. W przypadku sportów zimowych nasze działania musimy ukierunkować na skoki, biathlon, łyżwiarstwo szybkie, short-track czy narciarstwo biegowe - zakończył minister.
Igrzyska potrwają do 25 lutego. Największe szanse na trzeci krążek wiążemy ze startem Justyny Kowalczyk w niedzielnym biegu na 30 kilometrów techniką klasyczną.
Autor: TG / Źródło: sport.tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Leszek Szymański