- Znowu okazało się, że Niemcy to zespół turniejowy - mówił na antenie TVN24 Artur Wichniarek. Były reprezentant Polski przypuszcza, że po puchar świata sięgnie drużyna Joachima Loewa, ale finałowe stracie z Argentyną nie będzie ładnym widowiskiem.
Wichniarek - były gracz niemieckich klubów, m.in Herthy Berlin i Arminii Bielefeld - w niedzielny wieczór będzie trzymał kciuki za reprezentację Joachima Loewa. - Żaden inny zespół nie zasłużył na mistrzostwo świata bardziej niż Niemcy. To drużyna, która się rozwija i zawsze była w półfinałach - tłumaczy.
- Argentyna nie grała na turnieju porywającej piłki. Dotarła do finału, ale poziom, który prezentowała nie zachwycał. Niemcy zachwycali od pierwszego spotkania, chociaż przed turniejem mówiło się, że są w słabej formie. Znowu okazało się, że to zespół turniejowy - z meczu na mecz grali coraz lepiej, a ukoronowaniem tego był mecz półfinałowy - mówi Wichniarek.
To nie będzie dobry mecz?
W nim nasi sąsiedzi roznieśli Brazylię 7:1. Wśród niemieckich kibiców zapanowała euforia, ale później pojawił się niepokój, że tak łatwe zwycięstwo może wprowadzić destrukcyjnie działające rozluźnienie. - Niemcy nie pozwolą na to, żeby tak wysoka wygrana ich uśpiła. Po spotkaniu z gospodarzami sami studzili ten hurraoptymizm mówiąc, że taki mecz się już nie powtórzy - twierdzi były reprezentant Polski.
Jednocześnie Wichniarek twierdzi, że niedzielny mecz nie będzie ładnym widowiskiem. - Spotkanie będzie przypominało finał z 1990 roku (Argentyna też zmierzyła się w nim z Niemcami - przyp.red.). Wtedy taktyka zabiła widowisko. Argentyna nie odważy się odkryć, zagrać ofensywnie. Wyjdzie z takim nastawieniem jak w meczu z Holandią. Przez Messiego będą szukali szansy na strzelenie gola Niemcom - uważa Wichniarek
Finał mundialu Niemcy - Argentyna w niedzielę o 21. Relacja na żywo ze spotkania w sport.tvn24.pl.
Autor: TG / Źródło: tvn24