Na razie nie myślę, co będzie w sobotę. Liczę na to, że zagram, ale decyzja należy do selekcjonera - stwierdził w środę, dzień po meczu z Rosją drugi bramkarz reprezentacji Polski, Przemysław Tytoń. Piłkarz zaznacza, że i bez gry na boisku czuje się "ważnym zawodnikiem kadry" i tłumaczy, że nagłe zainteresowanie ze strony kibiców i mediów nie robi na nim wrażenia.
- Trener jeszcze nie mówił, kto zagra w bramce przeciwko Czechom we Wrocławiu. Na razie o tym nie myślę - powiedział golkiper w środowe popołudnie, nie wiedząc jeszcze, że decyzję o wyborze podejmie asystent selekcjonera i trener bramkarzy, Jacek Kazimierski.
Nie myśli
Bramkarz PSV Eindhoven miał być podczas Euro 2012 zmiennikiem Wojciecha Szczęsnego, ale dostał niespodziewaną szansę już w drugiej połowie meczu inauguracyjnego z Grecją (1:1). Od razu po wejściu na boisku stał się bohaterem, broniąc rzut karny Giorgosa Karagounisa. W spotkaniu z Rosją (1:1), tym razem występując od początku, znów był pewnym punktem zespołu, a obrona pod jego batutą sprawowała się o wiele lepiej, niż cztery dni wcześniej. - We wtorek grało mi się bardzo dobrze. Czy łatwiej niż w meczu z Grecją? Dla bramkarza jest ważne, aby "wszedł" w mecz od początku, a nie w roli rezerwowego, który nagle musi się skoncentrować. Wczoraj znacznie łatwiej było mi się przygotować do występu - przyznał Tytoń. Kto w takim razie zagra w bramce przeciwko Czechom w sobotnim meczu we Wrocławiu - Tytoń czy wracający po dyskwalifikacji za czerwoną kartkę Szczęsny? - Na razie nie myślę, co będzie w sobotę. Liczę na to, że zagram - podkreślił.
Uwaga dla każdego
25-letni zawodnik przyznał, że po udanych występach w reprezentacji kibice okazują mu więcej uwagi. Jak jednak dodał, wszyscy piłkarze kadry zasługują na podobne traktowanie.
- Na pewno zainteresowanie kibiców moją osobą jest ostatnio większe, ale ja studzę te emocje. To, co się teraz dzieje, nie ma na mnie większego wpływu. Wcześniej też czułem się ważnym zawodnikiem reprezentacji i chciałbym, aby postrzegano w ten sposób każdego z 23 piłkarzy naszej drużyny na Euro 2012. Już wcześniej podkreślałem, że wszyscy mogą być potrzebni. W jedenastu nie wygramy turnieju - zaznaczył.
Sobotni mecz z Czechami będzie jednym z najważniejszych w historii polskiego futbolu. W przypadku zwycięstwa biało-czerwoni po raz pierwszy awansują do ćwierćfinału mistrzostw Europy. - Wkrótce będziemy analizować grę Czechów. W pierwszym meczu Rosjanie niemal ich "roznieśli", ale w spotkaniu z Grekami pokazali się z dobrej strony. W sobotę oni i my zagramy o wszystko. Różnie ten mecz może się potoczyć, ale skupiamy się na sobie. Musimy grać ofensywnie, bo jeden punkt nic nam nie daje - przypomniał Tytoń.
Spotkanie we Wrocławiu w sobotę o 20.45.
Autor: adso/fac / Źródło: PAP