Urugwajski napastnik Luis Suarez przegrał apelację o skrócenie dziewięciomeczowego zawieszenia w rozgrywkach międzynarodowych i czteromiesięcznego na wszystkie aktywności związane z piłką nożną. Karę nałożono mu za ugryzienie Włocha Giorio Chelliniego w ostatnim meczu grupowym mistrzostw świata.
FIFA odrzuciła apelację wystosowaną przez Urugwajski Związek Piłki Nożnej (AUF), ale piłkarz wciąż może odwoływać się do Sportowego Sądu Arbitrażowego, międzynarodowej komórki, która jest najwyższą instancją rozstrzygania sporów w dziedzinie sportu.
Może trenować i zmienić klub
Po ugryzieniu Włocha Giorgio Chielliniego w trakcie meczu MŚ w Brazylii na Suareza spadły gromy i surowa kara - 9 meczów dyskwalifikacji na arenie reprezentacyjnej. Ponadto federacja wykluczyła go na cztery miesiące "z jakiejkolwiek aktywności piłkarskiej", co oznaczało, że nieobliczalny Urugwajczyk miał zakaz przebywania z kolegami z drużyny narodowej i klubu nawet w trakcie treningów.
Kilka dni po ogłoszeniu decyzji FIFA nieco zmieniła swoje stanowisko i pozwoliła Urugwajczykowi na treningi w klubie, bo, jak tłumaczył szef Komisji Dyscyplinarnej federacji Claudio Sulser, "byłoby to nieproporcjonalnym ograniczaniem praw piłkarza do czynu, jaki postąpił".
Światowa centrala zezwoliła również Suarezowi na przejście testów medycznych, jeśli chciałby zmienić klub. Od kilkunastu dni Urugwajczyka łączy się z Barceloną. Zdaniem hiszpańskich mediów, Katalończycy są skłonni zapłacić Liverpoolowi za napastnika co najmniej 60 mln euro.
Autor: bucz / Źródło: sport.tvn24.pl, Reuters