Simone Zaza korzy się po pudle z rzutu karnego w meczu z Niemcami. - Przepraszam, że sprawiłem, iż włoscy kibice się załamali - kaja się napastnik. Zaza w ostatnich dniach stał się pośmiewiskiem, a w Italii obwinia się go za odpadnięcie z Euro.
Piłkarz Juventusu został wprowadzony na boisko w ostatniej minucie dogrywki, tylko po to, by wykonać rzut karny. Na jego skuteczność liczył trener Antonio Conte, liczyli też włoscy kibice. Zaza przed kopnięciem ustawionej na jedenastym metrze piłki wykonał kilkanaście dziwnych kroczków, po czym posłał futbolówkę nad poprzeczką. Wyglądało to wszystko komicznie. Zaraz po meczu Włochom nie było do śmiechu. Niemcy wygrali w karnych 6:5 i to oni awansowali do półfinału.
Będę dźwigał ten ciężar
Po swoim zagraniu Zaza stał się pośmiewiskiem. W internecie pojawiło się mnóstwo memów i filmików kpiących z piłkarza. Szydercze obrazki mnożyły się w zastraszającym tempie. "Zaza i jego balet", 'Był jak Fred Flintstone grający w kręgle" - żartowano we włoskich serwisach.
Reprezentacja Włoch wróciła do kraju w niedzielę. - Przepraszam, że sprawiłem, iż włoscy kibice się załamali - powiedział drżącym głosem Zaza po wylądowaniu w Nediolanie. - Chybiłem najważniejszego karnego w moim życiu i na zawsze będę dźwigał ten ciężar. Już nie jestem w stanie nic z tym zrobić. Jestem smutny, bo mogliśmy dokonać czegoś wyjątkowego - użalał się napastnik.
#Zaza wczoraj :D pic.twitter.com/0zA9mqI7tX
— Jakub Szymczuk (@jakub_szymczuk) 3 lipca 2016
"Byłem przekonany"
Zaza jednocześnie przyznał, że od razu właśnie tak chciał strzelać.
- Zawsze tak wykonuję rzuty karne - oznajmił. - Byłem przekonany, że trafię. Wysłałem Neuera w przeciwnym kierunku, ale piłka poszybowała za wysoko i stało się to, co się stało - wspominał załamany zawodnik.
Autor: dasz/twis / Źródło: sport.tvn24.pl, The Sun