Poniedziałek, 13 grudnia Kontrolerkę biletów miejskiej komunikacji w Szczecinie wypchnął z tramwaju jeden z pasażerów. Wiele wskazuje na to, że to odwet za przyłapanie na jeździe na gapę. Kobieta uderzyła głową w chodnik. Życie ocaliła jej szybka interwencja lekarzy, którzy usunęli krwiaka mózgu. Policja poszukuje sprawcy zdarzenia.
- Jestem na środkach przeciwbólowych, antypadaczkowych, dostaje zastrzyki antypadaczkowe. Chciałam bohatersko znieść noc bez tabletek, ale się nie udało, ból był nie do zniesienia - mówi pani Iza, kontrolerka ZDiTM w Szczecinie.
I jeszcze długo tak będzie, bo pani Iza doznała w pracy poważnego urazu głowy. Jest kontrolerką w komunikacji miejskiej. Jeden z pasażerów, chcąc uniknąć kary za jazdę bez biletu, wypchnął ją z tramwaju.
- Ten chłopak pchnął mnie, w zasadzie razem wypadliśmy. On uciekł, ja już nie podniosłam się. Poczułam przerażający ból - wspomina kobieta.
Życie na włosku
Pani Iza uderzyła głową w chodnik. Ze złamaną podstawą czaszki trafiła do szpitala. Szybka operacja uratowała jej życie. Lekarze zdołali usunąć krwiaka który powstał po urazie.
Koledzy z pracy pani Izy są wstrząśnięci. Wiedzą, że "kanary" wśród pasażerów nie mają dobrej opinii. Dlatego w rozmowie z reporterką "Prosto z Polski" nie chcą pokazać twarzy.
- To jest dla nas bardzo przykre, to mogło spotkać każdego z nas. Koleżanka żyje, ale to mogło się skończyć znacznie gorzej - mówi Zbigniew, kontroler ZDiTM w Szczecinie.
- Mówiąc pasażerowi "dzień dobry" słyszymy ty k***, ty szmato - dodaje Paulina, także pracująca jako kontrolerka. Na obelgi ona i jej koledzy już się uodpornili. Fizycznej agresji nie da się już zignorować.
Chciałam być traktowana jak człowiek
- Pracując jako kontrolerka staram się do pasażerów podchodzić jak do człowieka. Tłumaczyć, służyć informacją, ale też chciałabym w ten sposób być traktowana jak człowiek a nie jak przedmiot - mówi poszkodowana Iza.
Zdaniem kierownika działu kontroli biletów, zła opinia o kontrolerach od kilku lat jest nieuprawniona, bo kontrolerzy są starannie dobierani. Przyznaje jednak, że nie zawsze tak było.
- Przez pięć lat mieliśmy firmę zewnętrzną i wytworzyła się taka zła opinia - opowiada Andrzej Kuc, kierownik działu kontroli biletów ZDiTM w Szczecinie.
Co dalej?
Do pracy na pewno długo nie wróci pani Iza. Czeka ją długa rehabilitacja i regularna kontrola lekarska. Nie wie jeszcze, czy po tym, co się stało, będzie umiała wrócić do zawodu. Chciałaby jednak, by ludzie, którzy wykonują zawód kontrolera, byli szanowani.
-To, że wykonuję taką a nie inną pracę, to o niczym nie świadczy. To nie znaczy, że ja mam być okaleczona i ma mi się coś złego stać. Ja nikomu nic złego nie robię i sobie też tego nie życzę - zaznacza.
Policja nadal poszukuje mężczyzny, który wypchnął panią Izę z tramwaju oraz świadków, którzy mogą pomóc w ustaleniu przebiegu zdarzeń.