NBA zamyka trenerom usta? Tak przynajmniej uważa coach Dallas Mavericks Rick Carlisie, który po meczu z Houston Rockets zakleił sobie taśmą usta. To protest przeciwko karze finansowej, jaką władze ligi nałożyły na niego po poprzednim spotkaniu.
Carlisie pozwolił sobie na otwartą krytykę decyzji sędziowskiej na konferencji prasowej po trzecim meczu play-off, przegranym przez jego zespół 128:130.
Na początku czwartej kwarty środkowy Houston Dwight Howard wypchnął Devina Harrisa za boisko, po czym przejął piłkę, podał do Trevora Arizy, a ten trafił za trzy punkty. Brak gwizdka sędziowskiego w tej akcji rozwścieczył trenera Mavs. - Jest za dużo takiej fizycznej gry. Howard wyrzuca ludzi na trybuny. To się powinno skończyć. Sędziowie muszą zacząć to kontrolować - pouczał arbitrów Carlisie.
Plaster na ustach w odpowiedzi
Zasady NBA są bardzo restrykcyjne, jeśli chodzi o krytykowanie decyzji sędziowskich. Jak było do przewidzenia, trener za swoje słowa dostał po kieszeni, musi zapłacić karę w wysokości 25 tys. dolarów.
Na konferencji prasowej po wygranym meczu nr 4 opiekun Dallas był już dobrze przygotowany. Kiedy jeden z dziennikarzy zadał mu pytanie o dopuszczanie do twardej gry, szkoleniowiec odparł, że nie będzie mówił o sędziowaniu i... nakleił sobie plaster na usta. Dzięki temu nie musiał już krytykować arbitrów.
Nie wiadomo, czy tym działaniem Carlisie ponownie nie ściągnie na siebie gniewu włodarzy ligi, którzy w sprawach dotyczących sędziów mają bardzo słabe poczucie humoru.
When asked about the officiating tonight, Mavs HC Rick Carlisle put a piece of tape over his mouth. pic.twitter.com/UItDkr3Lmm
— NBA on ESPN (@ESPNNBA) kwiecień 27, 2015
Autor: dasz/twis / Źródło: sport.tvn24.pl