- Do godziny 10:30, kiedy jest odprawa techniczna (...) kwestia dachu w ogóle nie została przez delegata FIFA poruszona - przekonywał w imieniu polskiej reprezentacji w TVN24 Tomasz Rząsa. Dodał, że reprezentacja była przygotowana i skoncentrowana na meczu. - Ta chwila uciekła, dzisiaj na nowo trzeba budować atmosferę. Anglikom jest to na rękę - skomentował.
Wtorkowy mecz z Anglią został odwołany z powodu ulewnego deszczu i fatalnego stanu murawy. Zdecydowano też, że piłkarze zagrają w środę o 17.
- Bardzo chcieliśmy wczoraj zagrać, wiemy, że kibice przyjechali z całej Polski. Tego zresztą obawiali się Anglicy. Wiem, ile zdrowia i energii kosztuje przygotowanie do meczu. Wczoraj byliśmy skoncentrowani i przygotowani, liczyliśmy na doping "dwunastego zawodnika". Nagle ten moment, ta chwila uciekła i dzisiaj na nowo trzeba budować atmosferę, a to będzie trudniejsze, co zresztą jest Anglikom na rekę - powiedział dyrektor ds. kontaktów z mediami polskiej reprezentacji w programie "Wstajesz i Wiesz".
Rząsa: Nie pytano nas o dach
Rząsa, pytany o kwestię dachu odparł, że we wtorek na odprawie o godzinie 10. sprawa ta nie została poruszona przez delegata FIFA.
- Nie chcę szukać winnych, bo nie my o tym decydujemy. Nie padło pytanie, czy chcemy grać przy otwartym czy zamkniętym, choć oczywiście w dobrą pogodę wolimy grać przy otwartym - zaznaczył.
Rząsa powiedział także, że we wtorek po powrocie do hotelu polska ekipa zjadła wspólnie kolację. Kilka słów piłkarzom powiedział trener Waldemar Fornalik. W środę o 8.30 reprezentacja zjadła śniadanie. Nie będzie już treningu na siłowni. W planach jest spacer i wczesny obiad. Następnie trenerzy poprowadzą odprawę.
Autor: jk//kdj/k / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24