Dyrektor sportowy PZPN Stefan Majewski przyznał w rozmowie z ekstraklasa.tv, że Robert Warzycha nie może póki co liczyć na specjalną ścieżkę po licencję trenerską w PZPN. Na przeszkodzie stoją bowiem braki w wykształceniu szkoleniowca, który niedawno objął Górnik Zabrze.
Robert Warzycha, nominalny trener Górnika, musi być wpisywany do protokołu jako "trener menedżer", a na oficjalnych przed- i pomeczowych konferencjach prasowych w ogóle nie może się pojawiać. Oficjalnie więc trenerem zabrzan jest Józef Dankowski, zdaniem złośliwców trener-słup.
Wszystkiemu winny jest brak licencji UEFA Pro, która upoważnia do prowadzenia drużyn w polskiej ekstraklasie. Amerykańska licencja, na której Warzycha prowadził Columbus Crew, nie jest respektowana przez UEFA.
Rozwiązaniem tej sytuacji mogłaby być specjalna, przyspieszona ścieżka uzyskania wymaganej licencji. Zwolennikiem takiego rozwiązania był Zbigniew Boniek, prezes PZPN. "Zibi" przyznał, że byłemu kapitanowi kadry nie powinno się rzucać kłód pod nogi, dlatego warto byłoby rozważyć wszczęcie specjalnego trybu przyznania licencji.
Wina państwa
Stefan Majewski, dyrektor sportowy PZPN, przyznał jednak w rozmowie z portalem ekstraklasa.tv, że rozwiązanie, proponowane przez Bońka, nie wchodzi w grę. Na przeszkodzie stoi bowiem... polskie prawo, które zabrania przyznawania licencji osobom, które nie mają średniego wykształcenia. - To regulują przepisy państwowe. Czy można iść na studia, nie mając matury? To nie ja ustalam, to państwo ustaliło takie przepisy. Jeżeli ktoś nie posiada średniego wykształcenia, nie może [uzyskać licencji - przyp. red.]. To jest decyzja, to jest ustawa ministerialna - powiedział portalowi ekstraklasa.tv "Doktor".
Autor: Robert Iwanek, ekstraklasa.tv