Od władzy powinno się wymagać znacznie więcej, bo powinna dawać przykład - powiedział w "Faktach po Faktach" szef Nowoczesnej Adam Szłapka, odnosząc się do zachowania premiera Mateusza Morawieckiego, który złamał obowiązujące przepisy i pojawił się w kinie bez maseczki. - Chociażby po to, żeby tego typu obrazki nie obiegły Polski, warto było wówczas tę maseczkę założyć - przyznał z kolei poseł Porozumienia Kamil Bortniczuk.
Premier Mateusz Morawiecki w piątek pojawił się bez maseczki w kinie na pokazie filmu o swoim ojcu Kornelu Morawieckim. Tymczasem przepisy mówią jasno, że na sali kinowej trzeba ją zakładać. Wcześniej tego samego dnia w radiowym wywiadzie szef rządu podkreślał, że podczas walki z pandemią bardzo ważna jest dyscyplina.
Bortniczuk: być może to był błąd
Zapytany w "Faktach po Faktach" o zachowanie premiera poseł Porozumienia Kamil Bortniczuk (KP Prawo i Sprawiedliwość) odesłał do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Przyznał jednocześnie, że był zdziwiony całą sytuacją.
- Byłem zdziwiony o tyle, że uczestniczyłem w jednej imprezie z premierem Mateuszem Morawieckim kilka dni temu na urodzinach jednej z prywatnych telewizji. Pan premier jest na tyle karny w przestrzeganiu tych zasad, że jako jeden z nielicznych na tej imprezie przez cały czas przebywał w maseczce - przekonywał Bortniczuk. - Ja tylko zakładam w ciemno znając to, z jak dużym pietyzmem pan premier podchodzi do tych obostrzeń, że tam (w kinie - red.) to było dozwolone. Natomiast, czy to był błąd? Być może był - przyznał.
Jak dodał poseł Porozumienia, "wszyscy apelujemy do Polaków o odpowiedzialność, więc być może chociażby po to, żeby tego typu obrazki nie obiegły Polski, warto było wówczas tę maseczkę założyć".
- Od władzy powinno się wymagać znacznie więcej, bo powinna dawać przykład - oświadczył przewodniczący Nowoczesnej Adam Szłapka (KP Koalicja Obywatelska). Jego zdaniem, "to faktycznie bardzo źle wygląda, jeżeli premier nie stosuje się do zasad".
"Szkoły nie są przygotowane odpowiednio, nie są zaplanowane testy dla nauczycieli"
Szłapka zaznaczył jednocześnie, że dużo bardziej niż zachowanie premiera w kinie, oburza go brak przygotowania placówek oświaty na dwa dni przed rozpoczęciem roku szkolnego.
- Szkoły nie są przygotowane odpowiednio, nie są zaplanowane testy dla nauczycieli, szczepionki przeciwko grypie, nie ma odpowiedniej liczby dozowników i tak dalej - wymieniał gość "Faktów po Faktach". Jego zdaniem "samorządy robią, co mogą, a ze strony rządu nie ma wsparcia".
- Myślę, że wielu rodziców ma takie poczucie, że czas wakacji, kiedy szkoły powinny być doskonale przygotowane, bo przecież wiedzieliśmy, że przyjdzie wrzesień i będzie trzeba wrócić do szkoły, został zmarnowany - ocenił.
Bortniczuk z kolei powiedział, że "jesteśmy mądrzejsi o te kilka miesięcy doświadczeń". - Ten wirus, Bogu dziękować, nie jest tak groźny, w związku z czym możemy dostosowywać nasze decyzje codzienne z perspektywy tych doświadczeń wielu miesięcy, również w kontekście powrotu do szkół. Możemy je podejmować w sposób bardziej odpowiedzialny, niezależnie od tego, że tych przypadków dzisiaj jest więcej - mówił.
Jak przekonywał, "jeden przypadek dzisiaj w żaden sposób nie przystaje do jednego przypadku sprzed kilku miesięcy, kiedy musieliśmy dmuchać na zimne", nauczeni przykładami państw takich jak Hiszpania czy Włochy. - Szkoły są otwarte. Aby zamknąć szkoły, potrzeba spełnić pewne wymogi, również z opinią sanepidu i gmina musi wystąpić o taką opinię. W większości Polski nic takiego nie ma miejsca. Więc proszę nie straszyć ludzi - apelował poseł Porozumienia.
"Wybory były zrobione dobrze i niczyje zdrowie nie zostało narażone na szwank"
Szłapka przyznał, że najbardziej oburzyły go "kompletnie nieetyczne" słowa premiera Morawieckiego tuż przed wyborami prezydenckimi, które "bagatelizowały pandemię i w zasadzie mówiły do osób starszych: spokojnie, praktycznie nie potrzebujecie zabezpieczeń, idźcie na wybory".
- Nie ma nic złego w tym, że premier zachęcał do pójścia na wybory. Nieetyczne było to, że bagatelizował (zagrożenie - red.). Dzisiaj widzimy, że popisał się albo skrajną niewiedzą lub ignorancją, albo cele wyborcze były dużo ważniejsze niż zdrowie Polaków - mówił poseł Koalicji Obywatelskiej.
Tymczasem zdaniem Bortniczuka "wybory były świetnie przygotowane". - Wszyscy musieli mieć maseczki, trzeba było dezynfekować ręce, wszystkie tego typu zabezpieczenia były dochowane i żadnego lawinowego wzrostu w związku z organizacją wyborów nie zanotowaliśmy - zwrócił uwagę poseł Porozumienia. Według niego "to jest najlepszy dowód na to, że te wybory były zrobione dobrze i niczyje zdrowie nie zostało narażone na szwank".
"Z nepotyzmem zawsze był problem, ale to, co robi PiS, nie jest podobne kompletnie do niczego"
Goście "Faktów po Faktach" komentowali także mianowanie Kamili Andruszkiewicz, żony wiceministra cyfryzacji Adama Andruszkiewicza, na stanowisko prezesa jednoosobowego zarządu państwowej Fundacji Agencji Rozwoju Przemysłu.
- PiS mieni się określeniem partii prorodzinnej, zgoda, ale tylko wtedy, jeśli chodzi o rodzinę polityka PiS. Cały czas są zatrudniani stryjkowie, wujkowie, babcie, matki, żony - wymieniał Szłapka. Przyznał, że "z nepotyzmem zawsze wszędzie był problem, ale to, co robi PiS, nie jest podobne kompletnie do niczego." - Niedługo będzie tak, jak w PZPR, że o ścieżce kariery będzie decydowała tylko legitymacja partyjna - ostrzegał lider Nowoczesnej.
Zwrócił uwagę, że jest to też "filozofia tworzenia specjalnych stanowisk, specjalnych instytucji po to, żeby można było swoich ludzi zatrudnić". Według niego właśnie taką instytucją jest Fundacja Rozwoju Przemysłu.
- Mi się to nie podoba - powiedział Bortniczuk, dodając, że jego żona nie zajmuje żadnego takiego stanowiska. Jego zdaniem "politycy powinni zarabiać na tyle godnie, aby zajmować się sprawami państwowymi, a nie myśleć, gdzie zatrudnić swoją żonę, by dopiąć domowy budżet". Jak podkreślił, "to się tyczy zarówno parlamentarzystów, jak i przede wszystkim wiceministrów".
- Ja bym oczekiwał wyjaśnień, ponieważ rzeczywiście te pajęczyny nepotyzmu w PSL-u i Platfromie Obywatelskiej z poprzednich lat rządów były dość dobrze rozrysowane i było bardzo dużo tego typu wątpliwych moralnie przypadków. Nie chciałbym, żebyśmy poszli tą samą drogą - powiedział Bortniczuk.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Twitter/@PremierRP