Środa, 2 grudnia Norweska para Marianne i Werner Lovlie podróżuje po świecie od 28 lat. Wędrują pieszo, a ich cały dobytek dźwigają na swoich plecach osły. Podróżnicy niedawno zawitali do Polski i spotkała ich tu okrutna niespodzianka. Podczas noclegu, ktoś zastrzelił jednego z ich osłów. Norwegowie są zrozpaczeni, a policja szuka winnego.
- Utknęliśmy tu. Nie możemy dalej iść... - prawie płacze Marianne Lovlie. Nic dziwnego. Zabite w niedzielę zwierzę towarzyszyło jej przez kilkanaście lat. Razem przemierzyli tysiące kilometrów.
Nocne strzały
Osioł zastrzelony został w nocy z niedzieli na poniedziałek. Werner Lovlie z małżonką rozbili obóz w lesie nieopodal Golubia-Dobrzynia. Zwierzęta przywiązane były nieopodal namiotów. - Spałem 20 metrów od miejsca, gdzie były przywiązane osły. Ten człowiek był jakieś 30, 40 metrów dalej. Zastrzelił mojego osła - relacjonuje Werner.
Policja bada sprawę, ludzie są zbulwersowani
Śledztwo w sprawie zastrzelenia osła jest w toku. Wiadomo już z jakiej broni padły strzały, ale policjanci nie zdradzają więcej szczegółów. Swoje uczucia z kolei chętnie wyrazili reporterowi "Prosto z Polski" okoliczni mieszkańcy. - Ludzka głupota, żeby tego osiołka zabić... ja słyszałem, że to pijany myśliwy - mówi jeden z nich.
Policja wyznaczyła nagrodę za wskazanie kłusownika, który zabił osła. Tysiąc złotych może kogoś skusi. Norwegowie dostali też miejsce na biwak na szkolnym boisku.
Unieruchomieni
Bez trzeciego osła Norwegowie w dalszą podróż nie ruszą. - Mamy nadzieję, że ktoś nam podaruje osła. Sami nie damy rady kupić - mówią wędrowcy. Zaoferował się wiecestarosta powiatu golubsko-dobrzyńskiego Jan Kuźmiński. - Mamy środki budżetowe - zapewnia. Tłumaczy jednak, że są pewne problemy z formalnościami.
Kiedy tylko Norwegowie otrzymają nowe zwierzę, ruszą na Białoruś, a potem do Mongolii. Przez 28 lat przeszli już 250 tysięcy kilometrów, byli w 43 krajach. W Polsce są po raz drugi. - Oni nie znają końca, oni po prostu będą szli, dopóki starczy im sił - opowiada Wojciech Jastrzębski, który pomaga w Polsce wędrowcom.