Tego w Pjongczangu nikt się nie spodziewał. Po złoto w alpejskim supergigancie zjechała Ester Ledecka. Czeszka, której największym sukcesem na nartach było miejsce w czołowej dziesiątce zawodów Pucharu Świata. Bardziej znana dotychczas była z wyczynów na desce.
Wszyscy mieli prawo przecierać oczy ze zdumienia. Na liście faworytek widniała Lindsey Vonn, także zastęp Austriaczek i Włoszek. Tymczasem to Ledecka zagrała konkurencji na nosie. O zaledwie 0,01 s wyprzedziła austriacką mistrzynię olimpijską z Soczi w supergigancie Annę Veith, która cztery lata temu startowała pod panieńskim nazwiskiem Fenninger.
Pod koniec swojego przejazdu błąd popełniła Vonn. Słynnej Amerykance musiało wystarczyć szóste miejsce, które zajęła ex aequo z Włoszką Federicą Brignone.
- Kiedy na mecie zobaczyłam rezultat, pomyślałam, że to pomyłka i zaraz zostanie mi dodane kilka sekund - mówiła później sensacyjna mistrzyni na konferencji prasowej.
W goglach, bez makijażu
Na spotkanie z dziennikarzami Ledecka przyszła z narciarskimi goglami na twarzy. - Nie spodziewałam się, że tu będę i nie mam makijażu - tłumaczyła najzupełniej poważnie.
Zlatá Ester Ledecká na tiskovce odpovídá na dotaz: Proč si nesundáte brýle? "Na rozdíl od ostatních holek jsem na tohle nebyla připravená, takže jsem si ráno neudělala make-up." :-) :-) Potlesk, zvláště od novinářek. pic.twitter.com/I2WsZoKkEU
— ASC Dukla (@ASCDukla) 17 lutego 2018
Po 22-letniej Czeszce spodziewano się medalu, ale w snowboardzie, bo ona Pjongczangu startować będzie jeszcze na desce. To snowboardowa mistrzyni świata w slalomie równoległym (Kreischberg 2015) i slalomie gigancie równoległym (Sierra Nevada 2017). - Od początku spotykałam się z opiniami, że jeśli chcę osiągnąć wielki sukces, to nie mogę łączyć tych sportów. Od kiedy skończyłam czternaście lat trenerzy powtarzali mi: musisz wybrać specjalizację, bo inaczej bla, bla, bla. Uświadamiałam ich, że to nie wchodzi w grę i jeśli to komuś nie odpowiada, to poszukam innego trenera - przyznała Ester.
Dziś na pewno nie żałuje, że postawiła na swoim. Na nartach już wygrała. Snowboardowy slalom gigant równoległy na igrzyskach zaplanowano na 24 lutego. W sobotę w supergigancie brała udział także nasza Maryna Gąsienica-Daniel. Do zwyciężczyni straciła 2,10 s i zajęła 26. miejsce.
Autor: twis / Źródło: PAP, sport.tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA