Wtorek, 31 maja Na zawodach z udzielania pierwszej pomocy jego zespół zajął ostatnie miejsce, kilka godzin później Damian stanął przed egzaminem w prawdziwym życiu - ten zdał na szóstkę. Zimna krew i opanowanie w ekstremalnej sytuacji zostały docenione przez nauczycieli i władze gminy.
Damian wsiadł do autobusu na przystanku koło szkoły. Nagle jeden z pasażerów zasłabł. - Autobus się zatrzymał i w tym momencie rozległ się krzyk i panika ludzi, że coś się temu człowiekowi dzieje – opowiada licealista. - Głowę miał opartą o siedzenie. Był nieprzytomny. Następnie próbowaliśmy go podnieść, głowa opadła do tyłu, czyli było wiadomo, że ten pan jest nieprzytomny.
Z pomocą współpasażera Damian wyciągnął nieprzytomnego z pojazdu i ułożył go w pozycji bocznej ustalonej. - W tej pozycji nie grozi poszkodowanemu żadne zachłysnięcie, ma stały dostęp powietrza – wyjaśnia.
Przegrał na zawodach
Damian wracał z wojewódzkich mistrzostw pierwszej pomocy. Był kapitanem szkolnej drużyny, która na zawodach zajęła - co ciekawe - ostatnie miejsce. Kilka godzin później znalazł się we właściwym miejscu i we właściwym czasie. Egzamin zdał na szóstkę.
- To było jakby swojego rodzaju trening, natomiast dowiedziałem się dopiero wieczorem. Damian do mnie zadzwonił, że w praktyce udzielał pierwszej pomocy – mówi mjr Ryszard Wroński, nauczyciel przysposobienia obronnego. Podkreśla, że jest z Damiana bardzo dumny.
Dumy nie kryje też dyrekcja i koledzy. - Szczerze mówiąc mamy ochotę zadzwonić do komisji, żeby powiedzieć im, że w tych sytuacjach ekstremalnych, gdzie trzeba się pokazać z dobrej strony i zasadniczej, Damian pokazał się na szóstkę – podkreśla dyrektor Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Trzebiatowie Renata Tracz.
Dyplom od miasta
Postawę nastolatka doceniły władze miasta – dostał dyplom z wyrazami uznania za wzorową postawę społeczną i obywatelską.
Damian kiedyś marzył, by być policjantem. Teraz chce studiować ratownictwo medyczne.