Piątek, 12 lutego Państwo Kalinowscy to starsze małżeństwo, które słynie ze swojego zamiłowania do kina. Ich dom w grudniu został przeznaczony do rozbiórki. Staruszkowie jednak już się tym nie martwią. Miasto zaproponowało im mieszkanie marzeń - mieszkanie w kinie. Problem jest jeden - lokum nadaje się do generalnego remontu.
Kalinowscy muszą opuścić mieszkanie, w którym żyli dotychczas, ponieważ budynek jest w tragicznym sypie się. Został przeznaczony do rozbiórki.
W grudniu urzędnicy obiecali, że pomogą znaleźć lokum. Staruszkowie marzyli wtedy po cichu by miasto zakwaterowało ich gdzieś w pobliżu kina. - Najlepiej byłoby blisko kina Rialto albo kina Muza - uściślała pani Maria.
Potrzebny remont
Maria Wellenger z Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Mieszkaniowej w Poznaniu, która od początku zajmuje się sprawą Kalinowskich, znalazła dla nich mieszkanie marzeń. Nie znajduje się blisko kina, ale w nim. Dokładnie - w tym samym budynku. - To można by porównać do spełnienia wielkiego marzenia w moim życiu, żeby być blisko kina i mieć ładne mieszkanie - mówi pan Bogdan.
Jednak do ziszczenia snów droga jest kręta. Mieszkanie jest zrujnowane i do kapitalnego remontu. Problem w tym, że Kalinowscy nie są w stanie sami jego odrestaurować. Pieniędzy na remont zbyt wiele też nie mają.
- Ja nie umiem żadnych remontów, mąż też nie bo to musi być złota rączka. A on nie ma. On ma rączki do czego innego - żartuje pani Maria. - No ja raczej jestem specjalistą od bibliotekoznawstwa bo pracowałem szereg lat w bibliotece szkolnej - wyjaśnia pan Bogdan.