Łódzka winda strachu
tvn24
Jazda strachu w jednym z łódzkich bloków. Winda działała, ale nie wiadomo było, kiedy się zatrzyma. Powód: miała za mało prądu. Mieszkańcy, wsiadając do windy, musieli trzymać kciuki, by sąsiedzi w tym momencie nie włączyli odkurzacza, suszarki do włosów czy tostera. Bo wtedy dźwig stawał, a pasażer stawał się jego więźniem.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24