Początek był fatalny, gdyby nie Łukasz Fabiański, Polska przegrywałaby już po pierwszej akcji meczu. Do ataków Biało-Czerwoni ruszyli dopiero po przerwie, jednak bramki zdobyć nie zdołali. Sześć dni przed pierwszym pojedynkiem w Euro 2016, w ostatnim sprawdzianie, wybrańcy Adama Nawałki zremisowali w Krakowie z Litwą 0:0.
Po 14 sekundach powinno być 1:0 dla Litwy. Arvydas Novikovas był sam na czwartym mecze, przed sobą miał tylko Fabiańskiego i ogromną bramkę. Gdzie byli obrońcy, o czym myśleli, na co patrzyli? Fabiański obronił w tej beznadziejnej sytuacji.
Bez Lewandowskiego
W środę Biało-Czerwoni przegrali z Gdańsku z Holandią 1:2. I jak jeden mąż stwierdzili, że taki zimny prysznic tuż przed Euro może się przydać. - Chcemy wylatywać do Francji w dobrych humorach - zapowiedział Arkadiusz Milik przed spotkaniem z Litwą. Trener Adam Nawałka mówił, że nie ma mowy, by w poniedziałek jego zawodnicy zagrali asekuracyjnie, by któryś z nich odstawił nogę. W wyjściowym składzie nie wystawił tego, którego zastąpić nie sposób - Roberta Lewandowskiego. W pojedynku z Holandią kapitan był przez rywali bezlitośnie kopany, denerwował się i frustrował. Teraz w ataku wybiegł tylko Milik. W wyjściowym składzie wybiegł też Grzegorz Krychowiak, uskarżający się ostatnio na kontuzję kolana. W obronie pojawił się Thiago Cionek. Okazało się, że na treningu Michałowi Pazdanowi odnowił się uraz - też kolana. Lekarz reprezentacji uspokajał, że to nic groźnego. W bramce od pierwszej minuty stanął Fabiański - z Holandią przez całe spotkanie strzegł jej Wojciech Szczęsny. I dzięki Fabiańskiemu Polska nie przegrywała w Krakowie już od 14 sekundy.
Więcej szans Litwinów
Jeżeli w starciu z Holandią było słabo w obronie, to na początku starcia z Litwą było koszmarnie. Rywale grali twardo, często zbyt twardo. Żółtą kartkę szybko zobaczył Rolandas Baravykas, od Novikovasa mocno dostał łokciem Kamil Glik. To Litwini przeważali, to Litwini byli bardziej agresywni. Groźnie zaatakowaliśmy raz, po rajdzie prawą stroną Jakuba Błaszczykowskiego z dystansu huknął Bartosz Kapustka. Nad poprzeczką. W 16. minucie Kapustka za późno zdecydował się na wślizg i Novikovas znowu miał szansę. Trafił w kolegę z drużyny.
Tuż przed przerwą główkował Kamil Grosicki, piłka trafiła w rękę Egidijusa Vaitkunasa. Sędzia nie zareagował. Chwilę potem Grosicki lobował Emilijusa Zubasa. Zabrakło niewiele.
Krychowiak nie wytrzymał
W drugiej połowie w bramce pojawił się Artur Boruc, taka była umowa. Polacy wreszcie ruszyli do ataków. W 59. minucie Błaszczykowski bardzo mocno uderzył z 17 metrów. Trafił w słupek, bramka aż się zatrzęsła.
Szarżował Grosicki, nic z tego nie wyszło, bo odważnie zablokował go Edvinas Girdvainis. Dokładnie, ale zbyt lekko strzelił z wolnego Milik. Po kolejnym faulu Dovydasa Cesnauskisa nie wytrzymał Krychowiak. Odepchnął rywala, coś mu powiedział. Obydwaj zostali ukarani żółtymi kartonikami.
W 81. minucie Milik zaczął się cieszyć z gola, sędzia uznał jednak, że zanim piłka wpadła do siatki, faulował Sławomir Peszko. Kiedy w polu karnym padł Artur Jędrzejczyk, gwizdka też nie było.
Po przerwie Polacy bardzo się starali, choć strzelali zdecydowanie za rzadko. Skończyło się na 0:0. I narzekaniem Grosickiego na ból w stawie skokowym.
Teraz, by poprawić grę reprezentacji, pozostały Nawałce tylko treningi. Do Francji reprezentacja odleci we wtorek. Pierwszy mecz mistrzostw, z Irlandią Północną, rozegra w niedzielę.
Polska - Litwa 0:0
Polska: Łukasz Fabiański (46. Artur Boruc) - Bartosz Kapustka, Kamil Glik (46. Bartosz Salamon), Thiago Cionek, Jakub Wawrzyniak - Jakub Błaszczykowski (74. Artur Jędrzejczyk), Grzegorz Krychowiak (85. Piotr Zieliński), Krzysztof Mączyński (46. Tomasz Jodłowiec), Filip Starzyński, Kamil Grosicki (77. Sławomir Peszko) - Arkadiusz Milik. Litwa: Emilijus Zubas - Egidijus Vaitkunas, Georgas Freidgeimas, Edvinas Girdvainis, Rolandas Baravykas (60. Vaidas Slavickas) - Fiodor Cernych (50. Nerijus Valskis), Arturas Żulpa (90. Donatas Kazlauskas), Mantas Kuklys (46. Simonas Paulius), Vykintas Slivka (69. Dovydas Norvilas), Arvydas Novikovas - Lukas Spalvis.
Autor: rk / Źródło: sport.tvn24.pl