Poniedziałek, 14 marca Blisko pół miliona złotych ukradła w ciągu roku z konta Straży Pożarnej w Obornikach Wielkopolskich główna księgowa. I przez ten czas nikt tego nie zauważył. A teraz, po fakcie, nie ma jasności kto powinien kontrolować finanse Straży w Obornikach: Komenda Wojewódzka Straży Pożarnej, Urząd Wojewódzki czy Starostwo Powiatowe.
Kobieta fałszowała czeki i sprawozdania finansowe, wypłacała sobie co miesiąc po kilkadziesiąt tysięcy złotych w gotówce, z konta straży spłacała też swoje prywatne kredyty. I tak bezkarnie przez rok.
- Sprawozdania były przekazywane do starostwa i wszystko się zgadzało do trzech miejsc po przecinku – mówi bryg. Zbigniew Spychała, komendant PSP w Obornikach Wielkopolskich.
Unikała kontroli
Gdy tylko na horyzoncie pojawiło się widmo kontroli, księgowa natychmiast poszła na zwolnienie lekarskie. Ale ostatecznie rutynowe sprawdzenie finansów, które raz na kilka lat w podległych sobie jednostkach przeprowadza urząd wojewódzki, i tak się odbyło. Wyniki były porażające. A wcale nie jest powiedziane, że ostateczne.
- Nie jest wykluczone, że te środki wypływały wcześniej, więc to wcale nie musi być kwota ostateczna – informuje Tomasz Stube, rzecznik Urzędu Wojewódzkiego w Poznaniu.
Kontrola wykazała, że kobieta wypracowała bardzo sprawny system - zamiast spłacać zobowiązania straży, pieniądze przelewała sobie, a kolejne monity wzywające do zapłaty przechwytywała.
Umywają ręce
Proceder trwał w najlepsze, bo księgowość w straży to stanowisko jednoosobowe i nikt kobiety nie nadzorował ani nie zagłębiał się w papiery. Nikt też nie miał kontroli nad przepływam a tym wypadku wyciekiem publicznych pieniędzy.
Teraz żadna z instytucji nie ma sobie niczego do zarzucenia i nie poczuwa się do odpowiedzialności. - My nasz kompetencje wykonujemy należycie. Z naszej perspektywy środki powinny być chronione przez powiatowa straż i starostwo – broni się rzecznik Urzędu Wojewódzkiego w Poznaniu.
Starosta obornicki Adam Olejnik przekonuje jednak, że to nie jego kompetencje. - Starostwo nie jest uprawnione do kontroli, nie mamy na straż żadnego wpływu, my tylko przekazujemy dotacje – stwierdza starosta.
Sławomir Brandt, rzecznik Wojewódzkiej Straży Pożarnej w Poznaniu: - My odpowiadamy za działalność operacyjną, za finanse odpowiada wojewoda.
O tym, czy ktoś jeszcze - oprócz księgowej - ponosi odpowiedzialność za finansowe przekręty w straży pożarnej ostatecznie zadecyduje prokuratura. Księgowa usłyszała zarzuty. Odpowie za przywłaszczenie mienia o dużej wartości. Już przyznała się do winy.
mac/fac