Jagiellonia Białystok zdecydowała się na dość ryzykowny krok i na kolejkę przed końcem sezonu zasadniczego zakończyła współpracę z trenerem Piotrem Stokowcem, zastępując go Michałem Probierzem. Mariusz Piekarski, były piłkarz białostockiego klubu, przyznał w rozmowie z ekstraklasa.tv, że ruch działaczy "Jagi" może świadczyć o tym, iż w klubie liczą na tzw. efekt nowej miotły.
Po 29. kolejkach Jagiellonia Białystok plasuje się na 10. miejscu w lidze, tracąc do czołowej ósemki dwa punkty. Działacze klubu, zastępując Stokowca Probierzem, liczą na to, że nowy szkoleniowiec wyzwoli w zawodnikach dodatkowe pokłady sił. Dotyczy to zarówno tych, którzy u poprzedniego trenera grali niewiele, jak i tych, którzy mieli pewne miejsce w składzie, ponieważ u Michała Probierza wszyscy będą mieli czystą kartę. - Nie będę tutaj lobbował za trenerem Probierzem ani bronił trenera Stokowca. Na pewno u piłkarzy ten efekt nowej miotły jest. Potencjał w Jagiellonii jest dosyć spory jeśli chodzi o naszą ligę i trener Probierz pewnie będzie chciał go wykorzystać. A piłkarz będzie chciał się pokazać nowemu trenerowi. Niektórzy - ci, co mniej grali - pewnie się cieszą, bo to dla nich szansa, a ci, którzy już grali, także będą się chcieli pokazać, żeby to miejsce w jedenastce wciąż mieć - powiedział portalowi ekstraklasa.tv Mariusz Piekarski, były zawodnik Jagiellonii.
Autor: Robert Iwanek, ekstraklasa.tv