- Nie należy brać na siebie roli kogoś, kto udźwignie wszystko i do końca - mówiła w "Xięgarni" Inga Iwasiów. Pisarka, feministka i badaczka literatury próbowała odpowiedzieć na pytanie, czy da się oswoić ze śmiercią i czy kultura może być w tym pomocna.
Inga Iwasiów opowiadała o swojej książce pt. "Umarł mi. Notatnik żałoby". Jak mówiła, zdecydowała się napisać ją dwa miesiące po śmierci swojego ojca. Wcześniej zamieściła felieton na ten temat na swoim blogu. - Pomyślałam wówczas, że chyba ten temat mnie rozsadza od środka i właściwie nie ma się co oszukiwać i udawać, że pisze się coś innego - wspominała. - Czułam, że to jest właściwie gotowy we mnie tekst, który wymaga napisania - dodała. Jak mówiła, miała poczucie, że w ten sposób pomoże jej to pogodzić się ze śmiercią bliskiej osoby.
Większe przyzwolenie na uczuciowość
Jednak, zdaniem pisarki, mimo takich zabiegów, nie da się oswoić ze śmiercią. - To są złudzenia (...) Nawet, gdyby kultura dawała więcej miejsca na przeżywanie śmierci, to to są zawsze cudze śmierci. Kiedy przychodzi do nas śmierć kogoś z rodziny, to jest to zupełnie inne przeżycie i ono o wiele bliższe jest naszej własnej śmierci - stwierdziła. - To głębokie przeżycie bardzo mnie zmieniło, jak sądzę na lepsze - mówiła. Iwasiów dodała, że stereotypowo kobiety mają większe przyzwolenie na uczuciowość. Ale - jak zaznaczyła - "nie należy brać na siebie roli kogoś, kto udźwignie wszystko i do końca."
Inga Iwasiów jest autorką licznych rozpraw i esejów, a także opowiadań i wierszy. W "Xięgarni" mówiła także jak w perspektywie czasu ewoluowały społeczne schematy dotyczące płci.
Autor: AP//gry / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24