Czarny wtorek na bieżni. Dyskobol bez mocy i medalu

Miały być medale, jest pakowanie walizek. Najpierw w półfinałach 800 metrów przepadli Adam Kszczot i Marcin Lewandowski. Potem medalu z Pekinu nie powtórzyła nasza wielka nadzieja - dyskobol Piotr Małachowski.

Małachowski do ścisłego finału dzięki pewnemu rzutowi na odległość 66,92 metra (zaczął od 62.50).

Polak plasował się na czwartej pozycji, a prowadził Irańczyk Ehsan Hadadi - 68,18.

Historyczny Irańczyk

Wydawało się, że Małachowski wskoczy na podium - z każdym rzutem się poprawiał i w końcu uzyskał 67,19 metra. Na więcej w tym konkursie już go jednak stać nie było.

Wygrał Niemiec Robert Harting (68,27), który w końcu doczekał się medalu olimpijskiego, po dwóch z rzędu mistrzostwach świata. Srebro wywalczył Irańczyk - to pierwszy w historii lekkoatletyczny medal olimpijski tego kraju. Brąz wywalczył z kolei doświadczony Estończyk, Gerd Kanter, a Małąchowskiego wyprzedził jeszcze Litwin Alekna.

Zmarnowane dwa lata

To nie był udany wieczór dla polskich lekkoatletów. Dwa lata temu wielkie nadzieje rozbudzili Marcin Lewandowski i Adam Kszczot - sięgnęli odpowiednio po złoto i srebro. Trenowali potem w Afryce, ale w Londynie szybkości nie pokazali.

Już szczęśliwie awansowali do półfinałów, a w nich nie mieli wiele do powiedzenia. Najbliższy awansu był Lewandowski, który do ósmego miejsca stracił 0,9 sekundy.

W środę Polacy mogą zrehabilitować się w eliminacjach - wezmą w nich udział nasi mistrzowie świata - aktualny w skoku o tyczce Paweł Wojciechowski i była w rzucie młotem Anita Włodarczyk.

Autor: kcz / Źródło: tvn24.pl

Czytaj także: