Środa, 22 września Dominik choruje na białaczkę, jego mama wraca do zdrowia po poważnym wypadku. Obojgiem zaopiekowali się ludzie dobrej woli - dzięki nim mama i syn będą mieli nowy dom.
Historia ośmioletniego Dominika Dziwniela poruszyła całą Polskę. W lutym chory na białaczkę chłopiec czekał na przeszczep szpiku w szpitalu w Lublinie. W tym samym czasie, jego mama Sylwia wracała nocą do Białegostoku. W tamtejszej placówce miała podpisać dokumentację potrzebną do przeszczepu.
Razem walczyli o życie
Po drodze doszło do tragicznego wypadku. Samochód ciężarowy zderzył się z osobowym autem. Trzy osoby osoby zginęły, a Sylwia Dziwniel została ranna.
W tym samym czasie, gdy Dominik przechodził przeszczep szpiku, również jego mama walczyła o życie. I choć zabiegi obojga udały się, radość nie była pełna. Matka i syn nie widzieli się przez kilka tygodni, a na horyzoncie pojawiły się kolejne problemy.
Potrzebny był nowy dom
Chłopiec po przeszczepie musiał mieć sterylne warunki do życia. W starym, zniszczonym domu nie było to możliwe. Na szczęście z pomocą przyszli obcy ludzie. Sponsor z Gdańska opłacił rodzinie wynajem mieszkania w Białymstoku.
Później, szkoła Dominika pomogła zebrać pieniądze na nowy dom. Na placu budowy właśnie wbito pierwszą łopatę. - Wszystko w jedną sekundę nam się zawaliło. Były ciężkie chwile, a teraz tak pozytywnie. Brakuje mi słów powiedzieć, jak jestem wdzięczna za pomoc - mówi pani Sylwia.
Wierzą w przyszłość
Jednak to nie koniec trudnej drogi, jaka czeka rodzinę. Nadal istnieje ryzyko, że przeszczep szpiku organizm Dominika może odrzucić. - Była to białaczka wysokiego ryzyka. Rokowania były poważne. Na dziś chłopiec czuje się dobrze - opowiada lekarka prowadząca Dominika, Elżbieta Leszczyńska.
Sylwia Dziwniel również nie wróciła do pełni zdrowia. - Jest mi ciężko, bo noga boli, mam problem ze zginaniem, a i kręgosłup mi dokucza, poza tym jest dużo różnych dolegliwości - mówi.
Mimo wielu znaków zapytania kobieta wierzy, że najgorsze mają już za sobą. A nawet jeśli znów coś stanie na przeszkodzie, to wie, że może liczyć na pomoc dobrych ludzi.