Za Szymonem Marciniakiem pierwszy mecz Euro 2016. Polski sędzia zaprezentował się w Tuluzie, gdzie Hiszpanie ograli 1:0 Czechów. Poważnych błędów uniknął.
Występ Marciniaka był wydarzeniem historycznym. Do tej pory na Euro nie gwizdał jeszcze żaden polski sędzia. Na liniach sędziemu głównemu pomagali Paweł Sokolnicki i Tomasz Listkiewicz, a na dodatkowych asystentów, tzw. bramkowych, zostali wyznaczeni Paweł Raczkowski i Tomasz Musiał.
Płocczaninowi trafił się stosunkowo łatwy do sędziowania mecz. Kontrowersji nie było wiele, a jeśli nawet jakieś się pojawiły, to głównie w środku pola. Nasz sędzia pokazał tylko jedną żółtą kartkę, na którą obrońca Czech David Limbersky bez wątpienia zasłużył.
Zderzenie asystenta
W trakcie spotkania był niewidoczny. Jeden błąd można zapisać na koncie jego asystenta. Paweł Sokolnicki w pierwszej połowie nie zauważył pozycji spalonej przy akcji Hiszpanów.
Wcześniej nasz arbiter liniowy znalazł się w centrum uwagi z powodu zderzenia z Alvaro Moratą. Hiszpan poślizgnął się na murawie i wpadając na ziemię podciął Polaka. Na szczęście żadnemu z nich nic poważnego się nie stało.
Dyspozycja Marciniaka i jego zespołu ma wpływ na ich dalsze losy w mistrzostwach. Wszystko wskazuje na to, że poprowadzą oni któreś ze spotkań drugiej rundy.
Autor: TG / Źródło: sport.tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/RUNGROJ