Premium

Resort kajś w Polsce. 297 kilometrów od kancelarii premiera

Zdjęcie: TVN24

Eksperymentem jest tu wszystko - od dotąd szerzej nieznanej ministry, poprzez kompetencje, które inne resorty chętnie widziałyby u siebie, aż po - w III RP bezprecedensową - pozastołeczną lokalizację. Dziś zaczyna działalność Ministerstwo Przemysłu. W Katowicach.

13 grudnia 2023 roku prezydent powołał nowy rząd, w którym oprócz ministrów bez teki znalazło się miejsce dla ministry z pustą teką. Bo wprawdzie Andrzej Duda zaprzysiągł Marzenę Czarnecką na ministrę przemysłu, ale żadnego resortu przemysłu wtedy nie było.

Kompetencje dla nowej ministry przekazano dopiero po tygodniu za pomocą rozporządzenia działającego zresztą wstecz, a obsługę zapewniało mu do tej pory Ministerstwo Aktywów Państwowych oraz Śląski Urząd Wojewódzki.

Dopiero od dziś, czyli od 1 marca teka zostaje wypełniona właściwym resortem, który nadzorować ma nie tylko górnictwo, ale także kreować politykę dotyczącą wodoru, gazu, ropy i atomu. Te elementy mogą jeszcze ulec zmianie, bo ministerstwo zostaje powołane na mocy kolejnego rozporządzenia bez wprowadzania zmian w ustawie o działach administracji rządowej.

Kiedyś każdy premier kształtował ją wedle swojego własnego uznania bez żadnych kontrowersji, ale skoro Andrzej Duda kiedyś zawetował nowelizację tejże za czasów rządów PiS (uznał, że leśnictwo powinno być podporządkowane resortowi rolnictwa, a nie środowiska, a także, że błędem jest przeniesienie podsekretarzy stanu do służby cywilnej), to - jak słyszymy w kuluarach - nowa koalicja z otwarciem kolejnego frontu się nie spieszy.

- Mamy w tej chwili konwencję w zakresie ustalania działów administracji. (...) Czeka nas ścieżka sejmowa, senacka i na końcu podpis pana prezydenta. Ustalanie szczegółów departamentów, kiedy wszystko jeszcze wrze, jest trudne - mówiła na spotkaniu z dziennikarzami ministra Marzena Czarnecka, na dwa tygodnie przed oficjalnym startem swojego resortu.

"Śląska rajza" Tuska

Marzec 2023. Trwa objazd polityków Platformy Obywatelskiej po kraju, przez tydzień jej lider objeżdża Śląsk. Sobotnie spotkanie w Katowicach zorganizowano w formule wyjazdowego posiedzenia klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej, jakich w okresie prekampanii (bo kampania formalnie zaczęła się dopiero w sierpniu) wiele. Wychodzący na mównicę w charakterystycznej dla tamtego czasu białej koszuli Donald Tusk rzuca obietnicę, która w całej Polsce mogłaby być potraktowana wzruszeniem ramion. Jednak w stolicy regionu przez wielu zostaje uznana za najważniejszą w całej kampanii.

Czytaj dalej po zalogowaniu

premium

Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam