|

Ledwo biegł, "ale był przytomny". Proces po śmierci studenta WAT

W mediach społecznościowych napisał o sobie: kompan do wypadów górskich, rowerowych, pływania, rozmów filozoficznych i śpiewania Kaczmarskiego. Zmarł podczas zaliczenia zajęć semestralnych w Wojskowej Akademii Technicznej. Jak ustalili biegli powód: udar cieplny. Studenci mieli za zadanie przebiec 10 kilometrów. W mundurze i w pełnym rynsztunku. Na zewnątrz było prawie 30 stopni Celsjusza.Artykuł dostępny w subskrypcji

Profesor zapytał: gotowi? Oni odpowiedzieli: gotowi. I ruszyli. Egzamin z marszobiegu. Do pokonania mieli 10 kilometrów, ale z całym ekwipunkiem: w wojskowych butach, długich spodniach i z plecakiem, do którego musieli włożyć pięciokilogramowe oporządzenie przeciwchemiczne (między innymi maskę i płaszcz).

Czytaj także: