Warte milion złotych, zabytkowe skrzypce z pracowni słynnego włoskiego lutnika Carla Giuseppe Testore, trafiły w ręce koncertmistrzów z kaliskiej filharmonii. Instrument z 1711 roku jest w doskonałym stanie - wysokiej jakości drewno nie ma ani jednego pęknięcia. Skrzypce właśnie wróciły z Włoch, gdzie zostały profesjonalnie "ustawione". To wszystko sprawia, że każdy meloman będzie zachwycony ich dźwiękiem.
Kaliscy muzycy najprawdopodobniej jako jedyni w Polsce będą mieli szansę gry na instrumencie tej klasy. Testore może nie jest wymieniany jednym tchem obok Stradivariusa, ale - jak mówią osoby znające się na fachu lutniczym - instrumenty, które wyszły spod dłuta obu mistrzów, muzycznie dużo się od siebie nie różnią.
Nie zmienia to faktu, że te konkretne skrzypce wycenia się na około milion złotych. - To jest ferrari wśród instrumentów - mówi wprost Szymon Półtorak, koncertmistrz Filharmonii Kaliskiej.
I zwraca uwagę na szczegóły: dobre usłojenie, świetnej jakości drewno, lakier, którym instrument został pokryty 300 lat temu, a wygląda jakby stało się to wczoraj. W końcu na wyśmienitą jakość dźwięku, którą skrzypce prezentowały przez te wszystkie lata, ale która ostatnio została jeszcze poprawiona.
Trzeba na nich grać
Instrument bowiem został kupiony w Nowym Jorku przez mieszkającego tam Polaka, który woli zachować anonimowość. Przekazał je filharmonii w depozyt i użytkowanie, ale formalnie nadal pozostaje właścicielem skrzypiec. Nabył je od pani profesor ze słynnej Juilliard School (jednej z najlepszych szkół muzycznych na świecie), która rzadko ich używała. Bo kiedy skrzypce nie grają, zaczynają powoli tracić swoją moc i barwę.
Na szczęście ten egzemplarz trafił w ręce najlepszych włoskich specjalistów, którzy dali mu nowy podstawek, nową duszę, ale też nowe ustawienia. I to słychać.
- Dużym szczęściem dla takiego instrumentu jest to, jeśli ktoś w odpowiedni sposób o nie dba, ale jednocześnie mogą one grać - przyznaje Adam Klocek, dyrektor Filharmonii Kaliskiej.
- Dla muzyka obcowanie z takim instrumentem jest etapem końcowym w karierze. Całe życie kształcimy się, aby móc zagrać na takich skrzypcach - dodaje Półtorak, który już jesienią będzie cieszył ich dźwiękiem uszy melomanów.
Wilgotność musi się zgadzać
Skrzypce Testore rzecz jasna grają główną rolę w tym materiale, ale warto zwrócić również uwagę na futerał, w którym są przechowywane. Wyposażony jest w termometr i miernik wilgotności. Przy braku odpowiedniego nawilżenia drewno może po prostu popękać. Dlatego stosuje się specjalne wkładki, które zapewniają skrzypcom optymalne warunki.
Nierzadko taki instrument właściciele traktują jako inwestycję, niczym dzieła sztuki, czy stare alkohole. Po prostu trzeba o nie dbać, w końcu warte są milion złotych. I nie jest to przesadzona kwota. - Cena odzwierciedla moc, barwę i jakość instrumentu - zapewnia koncertmistrz z Kalisza.
Autor: ib/b / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Poznań