14-letni chłopiec zginął pod kołami pociągu po tym, jak uratował życie swojej rówieśniczce siedzącej na torowisku w Swarzędzu (woj. wielkopolskie). Nastolatka w stanie ciężkim trafiła do szpitala. Informację potwierdza policja i wyjaśnia, jak dzieci znalazły się w nocy na torach.
Do zdarzenia doszło chwilę po północy w nocy z 5 na 6 września obok stacji kolejowej w Swarzędzu pod Poznaniem. Świadkowie poinformowali służby, że pociąg towarowy potrącił dwójkę nastolatków. - Wstępnie policjanci ustalili, że 14-latka z niewyjaśnionych dotąd przyczyn znalazła się na przejeździe kolejowym w rejonie peronu, natomiast chłopiec chciał jej pomóc i niestety został śmiertelnie potrącony przez pociąg. Dziewczynka została przetransportowana w stanie ciężkim do szpitala, gdzie obecnie przebywa - poinformowała młodszy aspirant Marta Mróz z Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu. I dodała: - Nasze informacje są oparte między innymi o relacje naocznych świadków.
Prokuratorskie śledztwo
Jak informuje policja, nastolatka jest mieszkanką powiatu słupeckiego, jej rówieśnik pochodził z oddalonej od miejsca zdarzenia o 40 kilometrów Wrześni.
- Wyjaśniamy, jak dzieci znalazły się na torach o tej porze. Więcej informacji na tę chwilę nie możemy udzielać, będzie to już robiła prokuratura, która prowadzi śledztwo w tej sprawie - przekazała młodszy aspirant Marta Mróz.
Policja cały czas przesłuchuje świadków zdarzenia. Zabezpieczyła również nagrania z monitoringu.
Po wypadku w Swarzędzu trasa kolejowa była zablokowana przez ponad pięć godzin.
Jeśli doświadczasz problemów emocjonalnych i chciałbyś uzyskać poradę lub wsparcie, tutaj znajdziesz listę organizacji oferujących profesjonalną pomoc. W sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia zadzwoń na numer 997 lub 112.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24