Kierowca ciężarówki wypełnionej odpadami jechał drogą ekspresową S3. Pojazd zostawiał za sobą cuchnący ślad - z dziury w naczepie wylewała się na jezdnię śmierdząca ciecz. Mężczyzna został zatrzymany pod Skwierzyną (woj. lubuskie) i ukarany mandatem.
Do zatrzymania kierowcy na ekspresowej "trójce" w pobliżu Skwierzyny doszło w piątek. Funkcjonariusze Inspekcji Transportu Drogowego z Gorzowa Wielkopolskiego zostali poinformowani przez kierowcę osobówki o poruszającej się tą trasą ciężarówce, z której wycieka jakaś cuchnąca substancja. Po chwili podejrzana ciężarówka została zatrzymana do kontroli.
Jak się okazało, polska ciężarówka wiozła odpady. "Kierowca przewoził niemal 24,5 tony osadów z oczyszczalni ścieków oraz odpadów poubojowych" - informuje Wojewódzki Inspektorat Transportu Drogowego w Gorzowie Wielkopolskim.
"Zaślepił otwór śrubą"
Okazało się, że przez niewielki otwór w tylnej burcie naczepy wydostaje się płynny ładunek na zewnątrz pojazdu. "Ładunek ten nie tylko zanieczyszczał drogę, ale również wydzielał nieprzyjemny zapach. W celu zatrzymania wycieku kierowca zaślepił otwór śrubą" - podaje WITD.
Kierowca został ukarany mandatem za zanieczyszczanie drogi. Kary finansowej może spodziewać się również jego szef, któremu grozi 10 tysięcy złotych grzywny. O wycieku z pojazdu poinformowane zostało Powiatowe Centrum Zarządzania Kryzysowego.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: WITD Gorzów