Nietypowy turniej rozegrali strażacy w Opatówku (woj. wielkopolskie). Pięć drużyn grało w piłkę... prądową. W rywalizacji na strażackie węże najlepsi okazali się ochotnicy z Rajska.
Zasady są proste. Cytując legendarnego trenera Kazimierza Górskiego: piłka jest okrągła, a bramki są dwie i chodzi o to, żeby strzelić jedną bramkę więcej od przeciwnika.
- Rzecz polega na tym, że przy pomocy czterech prądów wody piłka przepychana jest na rzece do bramki. Drużyny składają się z czterech osób - dwóch po jednej stronie rzeki i dwóch po drugiej - tłumaczy Patryk Wardęcki z Ochotniczej Straży Pożarnej w Opatówku.
7 bramek w 10 minut
Strażackie węże podpięte są pod jedną pompę, z której nadawane jest jednakowe ciśnienie na wszystkie prądy wody. Woda do gry czerpana była z dwóch okolicznych stawów. Po zakończeniu zabawy przepompowano do nich wodę z rzeki, tak by jego stan był taki sam, jak przed turniejem.
Każde spotkanie to dwie połowy po 5 minut. Rekordowa liczba bramek, jaka strzeliła w tym czasie jedna z drużyn to 7. - Zawodnicy byli cali mokrzy i ubrudzeni, w błocie - mówi Wardęcki.
I Turniej Piłki Prądowej w Opatówku wygrali strażacy z OSP Rajsko. Za nimi znaleźli się zawodnicy z OSP Tłokinia Wielka, dalej drużyny OSP Borów, OSP Sierzchów i OSP Opatówek.
Autor: FC/b / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: OSP Opatówek