Świąteczne iluminacje oświetlą jednak ulice Poznania. Chciał z nich zrezygnować szukający oszczędności prezydent miasta Ryszard Grobelny. Z pomysłu się jednak wycofał.
Zielony stwór Grinch, bohater książki Dr. Seussa, nie znosił świąt. By zepsuć mieszkańcom miasta święta kradł im prezenty. Po pewnym czasie dopadły go jednak wyrzuty sumienia i postanowił je oddać.
Żartobliwie do Grincha porównać można prezydenta Poznania: najpierw pozbawił mieszkańców Betlejem Poznańskiego i odbywającego się w jego ramach Festiwalu Rzeźb Lodowych, potem zabrał się za świąteczne lampki. Urzędnicy przyznawali, że władze miasta chcą z nich zrezygnować, bo w ubiegłym roku kosztowały aż 75 tysięcy złotych.
Zaoszczędzą na czym innym
Ryszard Grobelny zmienił jednak zdanie. - Decyzją prezydenta Zarząd Dróg Miejskich zamontuje iluminacje świąteczne na ulicach miasta w podobnym zakresie jak w poprzednich latach - informuje Rafał Łopka, rzecznik prasowy Urzedu Miasta Poznania.
Iluminacja pojawi się przede wszystkim na Starym Rynku oraz w centrum miasta.
- Montaż będzie możliwy dzięki oszczędnościom oraz przesunięciom środków finansowych - wyjaśnia Łopka.
Autor: FC//kv / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Miasto Poznań