Sąd Apelacyjny w Poznaniu obniżył z ośmiu i pół do sześciu i pół roku łączny wymiar kary dla Dominika Z., który w 2021 r. w podpoznańskiej Dąbrówce w czasie próby zatrzymania przez policję potrącił kradzionym samochodem jednego z funkcjonariuszy.
Sąd Apelacyjny w Poznaniu zajął się sprawą potrącenia policjanta w podpoznańskiej Dąbrówce. Chodzi o zdarzenie, do którego doszło na początku października 2021 roku. To wtedy w godzinach popołudniowych w podpoznańskiej Dąbrówce funkcjonariusze kryminalni próbowali zatrzymać złodzieja samochodu. Kiedy policjanci podjęli próbę zatrzymania podejrzewanego o kradzież, ten na widok funkcjonariuszy ruszył autem w ich kierunku i w efekcie potrącił jednego z nich.
Policjanci użyli broni, mimo to auto odjechało. Ranny funkcjonariusz został zabrany do szpitala. Około 30 minut po zdarzeniu w Luboniu policjanci znaleźli porzucony samochód, którym uciekający potrącił funkcjonariusza. Następnie otrzymali informację z jednego z poznańskich szpitali, że do placówki trafił mężczyzna z ranami postrzałowymi.
To nie było usiłowanie zabójstwa
Pierwotnie prokuratura zarzuciła Dominikowi Z. usiłowanie zabójstwa funkcjonariusza i paserstwo. O współudział w paserstwie oskarżony został także Mikołaj Z. – brat postrzelonego pasera – i Piotr Z., który odpowiadał za kradzież samochodu z włamaniem.
W czwartek Sąd Apelacyjny w Poznaniu ogłosił wyrok. W ustnym uzasadnieniu sędzia Agata Wilczewska wskazała, że na podstawie zebranych dowodów nie można przypisać oskarżonemu usiłowania zabójstwa policjanta. Sąd uzasadnił to niewielką prędkością, z jaką Dominik Z. poruszał się samochodem w momencie potrącenia funkcjonariusza – przyjęto, że wynosiła ona 24 km/h. - Zdaniem sądu apelacyjnego również nie można przypisać usiłowania spowodowania ciężkich obrażeń ciała u pokrzywdzonego z uwagi na tę niewielką prędkość, z jaką w tym momencie poruszał się jego pojazd – dodała sędzia.
Sąd apelacyjny zmienił łączny wymiar kary dla Dominika Z. do 6,5 roku więzienia. Sąd uznał, że oskarżony dopuścił się czynnej napaści na policjanta i paserstwa. Jednocześnie w opisie przypisanego oskarżonemu czynu sąd usunął stwierdzenie, że działał on wspólnie i w porozumieniu z Mikołajem Z.
"Niewątpliwie oskarżony chciał spowodować krzywdę funkcjonariuszowi"
Uzasadniając decyzję w sprawie kwalifikacji zarzucanego Dominikowi Z. czynu, sąd zwrócił uwagę m.in. na niewielką prędkość, z jaką oskarżony poruszał się samochodem w chwili potrącenia policjanta. - Sąd apelacyjny doszedł do wniosku, że zamiarem oskarżonego nie było spowodowanie ciężkich obrażeń ciała pokrzywdzonego, natomiast niewątpliwie oskarżony chciał spowodować krzywdę funkcjonariuszowi, a jego celem było przede wszystkim uniknięcie zatrzymania na gorącym uczynku popełnienia przestępstwa z uwagi na to, że przyjął pojazd pochodzący z kradzieży – mówiła sędzia Wilczewska. Sędzia zwróciła również uwagę, że to zdarzenie "było bardzo dynamiczne", a Dominik Z. w momencie ruszania kradzionym samochodem musiał już słyszeć strzały ostrzegawcze oddawane przez policjantów. Sąd uznał Mikołaja Z. za winnego pomocy w paserstwie i wymierzył mu rok pozbawienia wolności. Z kolei Piotr Z. został uniewinniony od zarzutu dokonania kradzieży z włamaniem. Sąd uznał, że ślad DNA oskarżonego znaleziony na części skradzionego samochodu nie jest wystarczającym dowodem na to, że to Piotr Z. ukradł auto. Czwartkowy wyrok jest prawomocny.
W pierwszej instancji wyższy wymiar kary
Wyrok w pierwszej instancji zapadł w marcu br. Sąd Okręgowy w Poznaniu uznał Mikołaja Z. i Piotra Z. za winnych i skazał na odpowiednio rok więzienia i trzy lata pozbawienia wolności. W przypadku Dominika Z. sąd okręgowy zmienił kwalifikację zarzucanego mu czynu i uznał, że działając z zamiarem ewentualnym spowodowania ciężkich obrażeń ciała uderzył kierowanym przez siebie samochodem w funkcjonariusza. W wyniku uderzenia policjant doznał obrażeń stanowiących naruszenie czynności narządów ciała na czas nie dłuższy niż siedem dni. Sąd uznał, że oskarżony naraził pokrzywdzonego na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu i dokonał czynnej napaści na funkcjonariusza.
Dodatkowo Dominik Z. został uznany za winnego paserstwa. Sąd okręgowy wymierzył mu karę łączną 8,5 roku więzienia i zasądził na rzecz pokrzywdzonego policjanta zadośćuczynienie w kwocie 50 tys. zł. Apelacje od tego orzeczenia wnieśli obrońcy oskarżonych, prokurator i pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego. Prokurator wnioskował m.in. o zmianę kwalifikacji prawnej czynu zarzucanego oskarżonemu i wymierzenie mu kary łącznej 11 lat więzienia. Pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego poparł apelację prokuratury, wnosząc jednocześnie o zwiększenie kwoty zadośćuczynienia dla pokrzywdzonego do 80 tys. zł. Obrońca Dominika Z., wskazując m.in. na brak przeprowadzonego eksperymentu procesowego, wniósł o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania, ewentualnie o przyjęcie innej kwalifikacji prawnej czynu i w konsekwencji łagodniejszy wyrok. Z kolei obrońcy Mikołaja Z. i Piotra Z. w apelacjach wnosili o uniewinnienie, ewentualnie o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24