W trzech poznańskich tramwajach linii numer 9 uszkodzone zostały szyby. Pojazdy zostały prawdopodobnie ostrzelane z wiatrówki. Sprawę bada policja.
O sprawie poinformowała w środę "Gazeta Wyborcza", która została powiadomiona o incydencie przez pracowników poznańskiego Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Poznaniu.
"Piszemy do Państwa, ponieważ sytuacja z 16 stycznia nie powinna obejść się bez echa. Trzy tramwaje na linii nr 9, okolice przystanku Łąkowa na ulicy Strzeleckiej, zostały ostrzelane najprawdopodobniej z wiatrówki między godziną 5 a 6.30. My, jako pracownicy nie czujemy się w żaden sposób bezpiecznie" - zacytowano w artykule nadesłanego do ich redakcji maila.
Jak poinformowała Agnieszka Smogulecka, rzeczniczka prasowa MPK Poznań w tramwajach zniszczone zostały szyby - w dwóch przypadkach w drzwiach, a w jednym - boczna. Nikomu nic się nie stało.
Sprawą zajmuje się policja, która szuka sprawców lub sprawcy uszkodzenia pojazdów. Jak tłumaczył "Gazecie Wyborczej" mł. insp. Andrzej Borowiak, rzecznik prasowy wielkopolskiej policji nie wiadomo dokładnie gdzie tramwaje zostały ostrzelane. - Zakładamy, że wszystkie w tym samym miejscu, prawdopodobnie na Strzeleckiej. Nie mamy pewności, bo w dwóch przypadkach ślady po strzałach zauważone zostały dopiero w zajezdni. Tylko o jednym zdarzeniu zawiadomił motorniczy - powiedział. W sprawie zabezpieczono nagrania z kamer monitoringu, których zapis może pomóc ustalić szczegóły zdarzenia.
Kolejny taki przypadek
To kolejny tego typu przypadek w Poznaniu w ostatnich latach. W 2011 roku nieznany sprawca na przystanku "Słowiańska" ostrzelał z wiatrówki tramwaj linii nr 15.
W 2014 roku w ciągu miesiąca ostrzelanych zostało 8 tramwajów i jeden autobus. Sprawca okazał się 22-latek poszukiwany listem gończym za przestępstwa narkotykowe. Jak tłumaczył, robił to "dla zabawy".
W styczniu 2021 roku na placu Bernardyńskim w Poznaniu ostrzelana została "szesnastka" jadąca w kierunku osiedla Sobieskiego. W pojeździe wyleciała jedna z bocznych szyb w kabinie motorniczego. Na szczęście nikomu nic się nie stało. W czerwcu w sprawie zatrzymano 30-latka.
Źródło: PAP, TVN24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24