Nie odpowie za nakłanianie do prezentowania treści pornograficznych i za znieważanie. Ale prokuratura wszczęła postępowanie w sprawie jednego z ostatnich nagrań youtubera Grzegorza G., który groził, że pojawi się z bronią na targach w Poznaniu i zrobi "roz******l".
Grzegorz G. prowadzi kanał streamowy. Pod koniec marca zatrzymali go policjanci.
- Materiał dowodowy wskazuje na to, że popełnił on szereg różnych wykroczeń, które w naszej ocenie, w ocenie prokuratorów, zasługują na zarzuty i odpowiedzialność przed sądem - mówił wtedy Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.
Śledztwo umorzone
Prokuratura postawiła mu cztery zarzuty: dwa dotyczyły nakłaniania do prezentowania treści pornograficznych przez osoby nieletnie, kolejne - znieważenia osoby małoletniej i znieważenia na tle narodowościowym.
Teraz te wszystkie zarzuty zostały umorzone. O sprawie jako pierwszy napisał "Głos Wielkopolski".
- W przypadku pierwszych zarzutów problemem było ustalenie tożsamości osób pokrzywdzonych. Transmisje odbywały się na żywo z serwerów zapewniających anonimowość. W związku z tym nie mogliśmy ustalić czy pokrzywdzeni to faktycznie były osoby małoletnie - wyjaśnia Michał Smętkowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
- Wątpliwości nie dające się usunąć w drodze czynności dowodowych sąd musi rozstrzygać na korzyść oskarżonego - przypomina Smętkowski.
Umorzono też zarzuty przedstawione Grzegorzowi G. związane ze znieważaniem. - W przypadku znieważenia dziewczynki jest to przestępstwo ściganie z oskarżenia prywatnego, z kolei w przypadku obywatela Indii z zeznań wynika, że znieważenia nie miały podłoża narodowościowego - tłumaczy Smętkowski.
Groził
Grzegorz G. wciąż publikuje filmiki w internecie. Jego transmisje znów budzą kontrowersje. Na jednej z nich groził, że pojawi się na targach w Poznaniu z bronią i zrobi "roz******l".
"Byłyby jaja w internecie, gdyby dziewiątki poszły w ruch na konferencji. Bo ta k***a nie ma bramek. Bo tam nikt przeszukania osobistego nie robi. A zdziwiłbyś się, gdyby tak na lajwie..." - mówi na nagraniu patostreamer.
Internauci nagłośnili tą sprawę i już zajmują się nią organy ścigania. - Wpłynęło do nas zawiadomienie policji o tym nagraniu. Będzie w tej sprawie wszczęte postępowanie - mówi Smętkowski.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: FC / Źródło: TVN 24 Poznań