Zazwyczaj nie występuje w Polsce, nic więc w tym dziwnego, że gdy wylądował na parapecie jednego z mieszkań w Poznaniu wywołał wielkie poruszenie. Orłosęp brodaty spędził prawie dwa miesiące w zoo. Niedawno opuścił placówkę i ruszył w podróż na południe Francji. Jest nagranie z jego powrotu do "domu".
Nie wiadomo, kiedy przyleciał do Polski, ale "ujawnił" się pod koniec maja. To wtedy jak gdyby nigdy nic przysiadł sobie na jednym z parapetów na poznańskich Winogradach. Wideo, na którym widać orłosępa brodatego szybko zrobiło furorę w internecie. Co to za ptak? I co on tutaj robi? Pytań było wiele. Na część dość szybko udało się odpowiedzieć. Orłosęp brodaty zazwyczaj nie występuje w Polsce. Ptak miał obrączki i specjalny nadajnik, dlatego udało się ustalić, że to zaledwie dwuletni osobnik, który przyleciał z Francji.
Dzień po spektakularnej wizycie na Winogradach wyczerpanego ptaka znaleziono nad Wartą. Tam wolontariusze z Komitetu Ochrony Orłów odłowili orłosępa. Tak trafił do poznańskiego zoo. Co teraz się z nim dzieje?
Au revoir!
Prawie dwa miesiące - tyle orłosęp spędził w poznańskim ogrodzie zoologicznym. Kiedy przeprowadzono już wszystkie badania, mające określić jego stan zdrowia, zapadła decyzja: pora na powrót do domu i to bez zbędnej zwłoki. Zbyt długi pobyt w wolierze mógł wpłynąć na to, jak ten osobnik poradziłby sobie znów na wolności. - Przygotowanie takiego transportu to dość skomplikowana sprawa. Bardzo nam w tym pomogła francuska ambasada - mówi Remigiusz Koziński, kierownik działu edukacyjnego i wolontariatu ogrodu zoologicznego w Poznaniu.
Orłosęp wyruszył w podróż w ubiegłym tygodniu we wtorek. Na czas transportu został umieszczony w specjalnej skrzyni.
- Taka skrzynia musi być odpowiednio dobrana. Kluczowy jest dobrostan zwierzęcia, ale też środek transportu. Normy w tym zakresie określają międzynarodowe regulacje. W takim pojemniku musi być odpowiednio dużo i odpowiednio mało miejsca. Wszystko po to, żeby zwierzę czuło się dobrze, a jednocześnie nie mogło sobie zrobić krzywdy podczas transportu. W przypadku orłosępa ważne było też zabezpieczenie sterówek, czyli piór. Należy to wykonać sprawnie i tak, żeby w miarę możliwości był to jednorazowy kontakt z człowiekiem. Taka sytuacja jest po prostu bardzo stresująca - opowiada Koziński.
I tak orłosęp najpierw został przetransportowany autem z Poznania do Warszawy. Ze stolicy w dalszą podróż ruszył już samolotem. W Marsylii odebrał go Pascal Orabi z Vulture Conservation Foundation, które zajmuje się programem reintrodukcji osłosępów.
- Pasacal Orabi zabrał go do ośrodka na południu Francji, gdzie ptak spędził jeszcze trzy dni w specjalnej dużej wolierze. Był to zabieg, który miał na celu umożliwienie mu latania. W poniedziałek został już wypuszczony na wolność - dodał Koziński.
Gatunek bliski zagrożenia
Orłosęp, który przyleciał do Poznania wykluł się dwa lata temu we Francji. Tam też został wypuszczony na wolność. - Gatunek ten prawie wyginął, więc orłosępy uczestniczą w programie hodowlanym - powiedział Rogoziński.
"Orłosępy to potężne ptaki, które zamieszkują regiony górskie od Azji i Afryki po Hiszpanię. Żywią się głównie padliną, zwłaszcza kośćmi, które zrzucają z wysokości nawet 80 metrów na płaskie skały pod sobą. Powoduje to pęknięcie kości ofiary i umożliwienie ptakom dostępu do szpiku" - czytamy w mediach społecznościowych nadleśnictwa Sieraków.
Od 2014 roku gatunek ten jest zaliczany do kategorii "bliskiego zagrożenia" w Czerwonej księdze gatunków zagrożonych Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody.
Źródło: tvn24.pl, ptakipolski.pl
Źródło zdjęcia głównego: Pascal Orabi/Vulture Conservation Foundation