Sąd w Poznaniu skazał w listopadzie ubiegłego roku Krzysztofa Sroczyńskiego, pracownika urzędu marszałkowskiego, za napaść na kelnerkę w jednej w restauracji. Jak informuje "Gazeta Wyborcza", mimo prawomocnego wyroku mężczyzna nie został zwolniony z pracy, bo jego przełożeni nic nie wiedzieli o rozstrzygnięciu sądu. Stało się to dopiero po interwencji dziennikarzy.
Do napaści na kelnerkę doszło w czerwcu 2021 roku. Krzysztof Sroczyński wraz z partnerką udał się do jednej z restauracji w Poznaniu. Jak opisuje "Gazeta Wyborcza", do jedzenia zamówili cztery kieliszki tequili. Gdy wypili, poprosili o kolejne dwa. Zamówienie nie przyszło, a kelnerka wyjaśniła, że alkoholu nie poda, bo są nietrzeźwi. Słysząc to, partnerka Sroczyńskiego zerwała z jej ubrania plakietkę z imieniem, a urzędnik złapał kelnerkę za rękę, poddusił i opluł. Jak wskazuje "Wyborcza", na pomoc kelnerce ruszyli ochroniarze i jeden z klientów. Obezwładnili urzędnika i założyli mu kajdanki. Sroczyński powoływał się na znajomości z politykami, między innymi z wiceprezydentem Poznania, oraz z poznańskim gangsterem "Westernem". Po przybyciu policji partnerka urzędnika ugryzła jednego z funkcjonariuszy w udo. W marcu 2023 roku sąd pierwszej instancji skazał oboje na prace społeczne. "Wyborcza" informuje, że Sroczyński podczas rozprawy nie wyraził skruchy i sprawiał wrażenie wyraźnie rozbawionego.
Pracował mimo prawomocnego wyroku
Jak informuje "Gazeta Wyborcza", pomimo prawomocnego wyroku Krzysztof Sroczyński, jeszcze do niedawna pełnił funkcję głównego specjalisty w departamencie programów rozwoju obszarów wiejskich w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Wielkopolskiego. Zgodnie z prawem osoba skazana prawomocnym wyrokiem za umyślne przestępstwo ścigane z oskarżenia publicznego nie może pracować na stanowisku urzędniczym w samorządzie. Okazuje się, że przełożeni Sroczyńskiego o wyroku nie wiedzieli, a dowiedzieli się o nim dopiero od dziennikarzy "Wyborczej", bo sąd przez blisko trzy miesiące nie zawiadomił urzędu marszałkowskiego. Urząd Marszałkowski wystąpił do sądu o potwierdzenie ustaleń dziennikarzy i je otrzymał. 22 lutego 2024 roku z Krzysztofem Sroczyńskim rozwiązano umowę o pracę.
"Ewentualne sugestie, że nastąpiła zwłoka w wykonaniu orzeczenia, są bezzasadne"
Zapytaliśmy rzecznika poznańskiego sądu, dlaczego sąd nie poinformował Urzędu Marszałkowskiego o prawomocnym wyroku wobec ich pracownika. Odpowiedział, że sąd nie mógł tego zrobić od razu po wydaniu wyroku, bo obie strony wniosły o uzasadnienie.
"Sąd Okręgowy musiał to uzasadnienie sporządzić i doręczyć stronom. Zatem dopiero po dokonaniu tych czynności i otrzymaniu zwrotnych potwierdzeń odbioru, możliwy był zwrot akt do Sądu Rejonowego celem wykonania wyroku. Zwrot ten nastąpił w dniu 18.01.24 r., zatem nie wystąpiła tu żadna zwłoka. Po zwrocie akt Sąd Rejonowy przystąpił do wykonania orzeczenia i niezwłocznie poinformował Urząd Marszałkowski o ukończeniu postępowania wobec Krzysztofa Sroczyńskiego" - napisał w wiadomości do naszego dziennikarza rzecznik Sądu Okręgowego w Poznaniu Aleksander Brzozowski.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Google Maps