Piła: dziecko błąkało się w nocy po mieście, zaopiekował się nim przechodzień. Matka wyszła do klubu

Policja interweniowała w nocy
Piła. Dziecko błąkało się po ulicy. Matka była pijana i pod wpływem narkotyków (materiał z października 2020 roku)
Źródło: TVN24

Błąkające się w nocy po ulicach Piły, zapłakane dziecko zauważył przechodzień i zareagował. Zajął się maluchem do czasu przyjazdu policjantów. Chłopiec "przyznał, że wyszedł z domu szukać mamy, ponieważ miała wyjść do koleżanki tylko na chwilę" - informuje Wojciech Zeszot z pilskiej policji. W rzeczywistości poszła bawić się do klubu. Sąd zdecydował o umieszczeniu dziecka w rodzinie zastępczej.

Zgłoszenie o chłopcu samotnie chodzącym po Pile policjanci odebrali po godzinie 2 w nocy z soboty na niedzielę. Płaczące dziecko błąkało się w okolicach jednego z marketów na osiedlu Górnym i szukało mamy. Zauważył je przechodzący mężczyzna. Natychmiast zawiadomił o sprawie policję i zajął się maluchem do przyjazdu funkcjonariuszy.

- Zrozpaczony chłopiec przyznał, że wyszedł z domu szukać swojej mamy, ponieważ miała wyjść do swojej koleżanki tylko na chwilę. Powiedział również policjantom, że to nie pierwsza taka sytuacja, kiedy zostaje sam w domu - tłumaczy Wojciech Zeszot z pilskiej policji.

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO>>>

Policjanci pojechali z chłopcem do mieszkania i potwierdzili, że nikogo tam nie ma. Ustalili, że kobieta w tym czasie przebywała w jednym z pilskich klubów. Chłopiec został oddany pod opiekę rodziny zastępczej.

Nie zorientowała się, że syna nie ma

W niedzielę nad ranem policjanci ponownie udali się do mieszkania, z którego wyszedł chłopiec. Drzwi otworzyła im matka. - Kobieta po swoim powrocie nie zorientowała się nawet, że syna nie ma w domu. Badanie na zawartość alkoholu wykazało blisko półtora promila w jej organizmie - podaje Zeszot.

Podczas przeszukania policjanci znaleźli w lodówce ponad cztery gramy amfetaminy. W związku z tym kobietę skierowano na badania także pod kątem obecności narkotyków. Ich wstępny wynik potwierdził obecność amfetaminy w organizmie.

26-latka została zatrzymana. - Usłyszała dwa zarzuty związane z narażeniem na bezpośrednie niebezpieczeństwo swojego syna oraz posiadaniem narkotyków. Decyzją Prokuratury Rejonowej w Pile kobieta została objęta dozorem policyjnym - informuje Zeszot.

Chłopiec trafił do rodziny zastępczej

O sprawie poinformowano Sąd Rodzinny w Pile. Ten, mając na uwadze bezpieczeństwo i właściwą opiekę nad chłopcem, zadecydował o umieszczeniu go pod opieką zawodowej rodziny zastępczej.

Kobiecie za narażenie na niebezpieczeństwo osoby, na której ciąży obowiązek opieki, grozi pięć lat więzienia.

Czytaj także: