Kolorowy tłum ludzi związanych ze środowiskami LGBT i solidaryzującymi się z nimi przeszedł przez Poznań. Marsz Równości jest kulminacyjnym wydarzeniem Poznań Pride Week. Manifestację próbowały zakłócić środowiska narodowe, które blokowały jedną z ulic.
Ze starego koryta Warty przez centrum miasta do Dworca Głównego i z powrotem do Śródmieścia. Taką trasę pokonali jego uczestnicy.
Organizatorami Marszu Równości jest grupa Stonewall, jedyna w Wielkopolsce sformalizowana organizacja skupiająca osoby LGBT+. Marsz, który w tym roku po raz pierwszy objął swoim patronatem Jacek Jaśkowiak, prezydent Poznania, jest punktem kulminacyjnym całego tygodnia wydarzeń w ramach Poznań Pride Week. Od poprzedniej soboty w mieście odbywały się warsztaty, wykłady, wystawy czy pokazy filmowe.
Chcą zmian w prawie
Organizatorzy wydarzenia podkreślali w sobotę, że "łamanie zasad demokratycznego państwa oraz praw człowieka i mniejszości to obecnie nasz chleb powszedni".
- Nie zgadzamy się na to i dlatego spotykamy się tutaj, aby nie tylko z dumą przejść przez miasto, które należy także do nas, ale również, aby zaprotestować przeciwko niesprawiedliwości i dyskryminacji, jakie funduje nam polski rząd – mówili w sobotę organizatorzy Marszu.
Wskazywali także, że w polskim prawie brakuje zapisów chroniących osoby homoseksualne przed przemocą i wykluczeniem. - Państwo nie zapewnia nam dostępu do takich instytucji, jak małżeństwo czy choćby związki partnerskie, a około 50 tysięcy dzieci wychowywanych przez pary jednopłciowe w Polsce pozostaje bez ochrony prawnej – mówili.
Prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak podkreślił z kolei, że zachęca poznaniaków do udziału w kolejnych Marszach Równości. - Zachęcam państwa do walki o te prawa, bo warto. Zachęcam do tego, byśmy pozostali w Europie (…) Bądźmy otwarci, bądźmy tolerancyjni, bo wszyscy ludzie są równi – mówił.
Przez tęczową zebrę
Po drodze, na moście Dworcowym, marsz przechodził przez rozwinięte specjalnie dla jego uczestników tęczowe przejście dla pieszych.
"To przekaz gościnności naszego miasta – witamy Was nasi goście, skądkolwiek przybywacie czujcie się u nas dobrze, nasze miasto jest dla Was otwarte" - wyjaśnia Społeczna Koalicja Prawo do Miasta, które odpowiada za kolorową zebrę.
To nawiązanie do trwającego kilka lat boju o przejście dla pieszych z przystanków tramwajowych na Dworzec Główny. Wcześniej piesi zmuszeni byli korzystać z niewygodnego i znaczne wydłużającego drogę tunelu.
"Odwołujemy się do akcji rozwijania uszytego z tkaniny przejścia dla pieszych na Moście Dworcowym cztery lata temu, w miejscu, gdzie ono zostało już zrealizowane. Ówczesne przesłanie jest jednak wciąż niestety aktualne: prawa i potrzeby pieszych są nadal zbyt szeroko lekceważone, jak byśmy byli gorszymi użytkownikami ulic" - tłumaczy Prawo do Miasta.
Afera z flagami
W piątek na ulice Poznania wyjechały także tramwaje z tęczowymi flagami nawiązującymi do marszu. Miały one kursować także w sobotę, ale po protestach części mieszkańców i motorniczych, MPK Poznań zdecydowało się je zdjąć.
W sobotnie popołudnie na ulice Poznania wyjść miały nie tylko osoby związane czy solidaryzujące się ze środowiskiem LGBT. Do urzędu miasta wpłynęło 36 różnych wniosków z prośbami o pozwolenie na zorganizowanie wydarzeń w tym samym czasie i podobnych lokalizacjach.
- Zostały zgłoszone, żeby zablokować naszą trasę. Nie boimy się, ufamy policji - zapewniał Mateusz Sulwiński z grupy Stonewall.
Do wyjścia na ulice zachęcały między innymi Fundacja Pro - Prawo do Życia, Młodzież Wszechpolska i Ruch Narodowy Wielkopolska. Zapraszają na marsz "W obronie rodziny".
Jak ustalili dziennikarze "Gazety Wyborczej", inne z parad miały iść pod hasłem "meleksiarzy za normalną rodziną" i "zwolenników piwa w opozycji do picia wódki".
Narodowcy opóźnili start
Przez manifestację narodowców, którzy blokowali ulicę, Marsz Równości wyruszył z prawie godzinnym opóźnieniem. Narodowcy wnosili hasła m.in. "Zboczeńcy", "Chłopak, dziewczyna – normalna rodzina", "Poznań miastem narodowym".
Jak podaje policja, w tegorocznym Marszu Równości uczestniczyło około 4,5 - 5 tysięcy osób. W marszu narodowców, który blokował im przejście uczestniczyło około 100 osób. Jak poinformował Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji, między grupami nie doszło do bezpośredniej konfrontacji ani do groźnych incydentów. Jak dodał, żadne z pozostałych zgłoszonych zgromadzeń i manifestacji się nie odbyło.
Autor: FC / Źródło: TVN 24 Poznań, PAP