Przyjechali gasić pożar, znaleźli ciało kobiety. Jej mąż próbował zatrzeć ślady, usłyszał wyrok

Ogień pojawił się w mieszkaniu na poddaszu
W mieszakaniu w Lubsku znaleziono zwłoki
Źródło: Mirek Sroka

Łukasz P. podłożył ogień, by zatrzeć ślady zabójstwa - orzekł Sąd Apelacyjny w Poznaniu. Do morderstwa w Lubsku (woj. lubuskie) i pożaru doszło w październiku 2019 roku. Po trzech latach oskarżony usłyszał prawomocny wyrok. Został skazany na dożywocie.

7 października 2019 roku strażacy gasili pożar w Lubsku. Ogień pojawił się w mieszkaniu na poddaszu budynku przy ul. Krakowskie Przedmieście.

- Dostaliśmy zgłoszenie tuż przed godziną 15. Na miejscu pojawiło się siedem zastępów straży pożarnej - informował brygadier Grzegorz Lisik, rzecznik żarskiej straży pożarnej.

Ogień pojawił się w mieszkaniu na poddaszu
Ogień pojawił się w mieszkaniu na poddaszu
Źródło: Mirek Sroka

Strażacy znaleźli ciało

Gdy strażacy weszli do płonącego mieszkania, w środku znaleźli ciało młodej kobiety. Na miejsce od razu wezwano policję i prokuraturę. Mogli wejść do środka dopiero po zakończeniu działań strażaków. A ci walczyli z ogniem aż siedem godzin.

Jak ustalili śledczy, ciało należało do 26-latki. - Na podstawie przeprowadzonych przez prokuratora i medyka sądowego oględzin, zwłaszcza na podstawie ujawnionych na ciele kobiety obrażeń, podejrzewa się, że jej śmierć była wynikiem przestępczego działania - informował dzień po pożarze Zbigniew Fąfera, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze.

Wyniki sekcji zwłok kobiety potwierdziły te przypuszczenia. Ta wykazała, że kobieta zginęła w wyniku licznych ran kłutych zadanych w klatkę piersiową.

Zatrzymali męża ofiary

Prokuratura powołała biegłego, który miał ocenić, czy pożar był wynikiem podłożenia ognia w celu próby zatarcia śladów morderstwa. Jeszcze tego samego dnia policjanci zatrzymali Łukasza P., męża 26-latki. Mężczyzna przyznał się wtedy do zabójstwa.

Jak podawał portal Regionalna.pl, mężczyzna miał niebieską kartę. Do zabójstwa doszło 6 października - dzień przed pożarem. Po zamordowaniu żony Łukasz P., by mieć alibi, miał kupić wódkę i pić ją z kolegą. Kolejnego dnia w mieszkaniu miał podłożyć ogień.

Mężczyźnie przedstawiono zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem oraz sprowadzenia pożaru. Trafił do aresztu.

Jego proces ruszył w marcu 2021 roku. 5 listopada ubiegłego roku Sąd Okręgowy w Zielonej Górze skazał mężczyznę na dożywocie. Wyrok nie był prawomocny.

W środę Sąd Apelacyjny w Poznaniu utrzymał go w mocy.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: