Kiedy trafiła do szpitala w Lesznie (Wielkopolskie) miała rany cięte rąk, nóg, twarzy i odcięty palec. Wcześniej widziano ją z partnerem, który zachowywał się agresywnie i miał jej grozić śmiercią. Bartosz K. usłyszał już zarzut usiłowania zabójstwa. Nie przyznaje się do winy.
Prokuratura Rejonowa w Lesznie nadzoruje postępowanie w sprawie Bartosza K. Mężczyzna jest podejrzany o usiłowanie zabójstwa swojej partnerki.
Chodzi o zdarzenie z 27 stycznia tego roku. To wtedy na jednej z ulic w Lesznie Bartosz K. miał urządzić awanturę swojej dziewczynie. Według relacji świadków, ona wzywała pomocy, a on był bardzo agresywny. Miał jej grozić śmiercią.
- Zanim świadek zdążył zareagować, mężczyzna zabrał kobietę do samochodu i odjechali. Funkcjonariusze policji ustalili, że do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego Szpitala w Lesznie została przywieziona kobieta, z ranami ciętymi kończyn górnych i dolnych, ranami ciętymi twarzy oraz z odciętym placem dłoni - poinformowała w komunikacie Magdalena Mazur-Prus z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
"Bił ją pięścią, ranił maczetą"
Śledczy ustalili, że mężczyzną, który przywiózł pokrzywdzoną, a zarazem prawdopodobnym sprawcą obrażeń był Bartosz K.
Mężczyzna miał bić swoją partnerkę pięścią oraz zadawać jej silne uderzenia maczetą. Celował w okolice rąk, nóg i głowy.
- Prokurator polecił zatrzymanie Bartosza K. i przesłuchał go w charakterze podejrzanego o usiłowanie zabójstwa pokrzywdzonej. Bartosz K. nie przyznał się do popełnienia zarzuconego mu przestępstwa wyjaśnił, że znalazł swoją dziewczynę z licznymi obrażeniami i zawiózł ją do szpitala - czytamy w komunikacie.
Wobec mężczyzny zastosowano areszt tymczasowy. Za usiłowanie zabójstwa grozi kara więzienia na czas nie krótszy niż osiem lat, 25 lat albo dożywocie.
Co robić w sytuacji kryzysowej? Gdzie szukać pomocy - o tym w materiale magazynu "Polska i Świat":
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl
Autor: aa/b / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: tvn24