Wójt Kraszewic (Wielkopolska) Konrad Kuświk wydał oświadczenie, w którym przeprasza za to, że tydzień wcześniej wjechał autem w ogrodzenie jednej z posesji. Samorządowiec odmówił badania alkomatem. Teraz zapewnia, że "zamierza poddać się osądowi wymiaru sprawiedliwości" i "z pokorą" przyjmie konsekwencje prawne.
Wójt Kraszewic Konrad Kuświk opublikował - na stronie gminy i w swoich mediach społecznościowych - oświadczenie. "Jest mi niezmiernie przykro i wiem, że taka sytuacja nie powinna się wydarzyć. Naraziłem na uszczerbek nie tylko własne imię, ale i dobre imię naszej gminy, o które osobiście tak zabiegałem" - napisał samorządowiec, odnosząc się do zdarzenia, do którego doszło 10 lutego po południu.
Wójt w piątek 10 lutego staranował samochodem ogrodzenie jednej z posesji przy ulicy Wieluńskiej w centrum Kraszewic. Po przyjeździe na miejsce policjantów, 47-latek odmówił badania alkomatem. Pobrano od niego krew - policja wciąż czeka na wyniki badania.
Wójt Kraszewic: zamierzam poddać się osądowi wymiaru sprawiedliwości
W swoim oświadczeniu wójt zapewnia, że nie będzie "uchylać się od jakichkolwiek konsekwencji". "Sprawowana przeze mnie funkcja nie sprawia, że jestem w jakikolwiek sposób uprzywilejowany wobec prawa. Zamierzam poddać się osądowi wymiaru sprawiedliwości i z pokorą przyjąć rozstrzygnięcie, jakie w mojej sprawie zostanie wydane" - pisze.
I dodaje: "Poczucie odpowiedzialności zobowiązuje mnie także do kontynuowania podjętych przeze mnie działań i wypełnienia zobowiązania wobec wyborców, dlatego moja praca i zaangażowanie nadal skupione będą na działaniu na rzecz dobra gminy i pomyślności jej mieszkańców".
Wójt apeluje do kierowców, by "nie popełniali jego błędu" i pisze o "dobrym aniele"
Samorządowiec przestrzega także innych kierowców, by wystrzegali się podobnych zachowań. "Nic nie usprawiedliwia mojego czynu, dlatego z tego miejsca apeluję, nie popełniajcie mojego błędu. Dobry anioł musiał jednak nade mną czuwać, że nikomu postronnemu nic się nie stało" - oświadczył wójt Kraszewic. Samorządowiec przekazał też "słowa uznania za profesjonalną pomoc", której udzielili mu policjanci, strażacy i pogotowie ratunkowe.
Tuż po zdarzeniu wójt powiedział dziennikarzowi Polskiej Agencji Prasowej, że "to był wypadek". Nie chciał wtedy komentować sytuacji.
Wyniki badania trzeźwości wójta będą miały znaczący wpływ na to, jakie czekają go konsekwencje prawne.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Google Maps, kraszewice.pl