Autokar, którym podróżował mężczyzna zarażony koronawirusem, zabierał pasażerów z pięciu niemieckich miast. Jechał do miast północnej Polski, kurs kończył w Gdańsku - poinformował przewoźnik. Wszyscy podróżujący mają trafić na 14-dniową kwarantannę.
W środę rano minister zdrowia Łukasz Szumowski poinformował, że w Polsce potwierdzono pierwszy przypadek zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2. Zakażony mężczyzna, który wrócił autobusem z Niemiec, przebywa na oddziale zakaźnym Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze.
"Zarząd Sindbad Sp. z o.o. informuje, że w związku z sytuacją dotyczącą osoby, u której wykryto wystąpienie wirusa COVID-19, firma przekazała Państwowej Powiatowej Inspekcji Sanitarnej w Słubicach listę wszystkich pasażerów, którzy w dniu 29 lutego wraz ze wskazaną osobą, uczestniczyli w przejeździe na trasie z Niemiec do Polski. Osoba ta zgodnie z wykupionym biletem zakończyła swoją podróż w Słubicach (według strony internetowej przewoźnika tak nazywa się przystanek w Świecku - red.). Autokar zabierał pasażerów z niemieckich miast: Bonn, Duesseldorf, Essen, Hamm, Bielefeld na trasie do miast północnej Polski" - brzmi komunikat zamieszczony tego samego dnia na stronie przewoźnika, z którym podróżował zakażony.
W komunikacie spółka Sindbad zapewniła, że dba o bezpieczeństwo pasażerów i personelu, stale monitoruje sytuację zakażeń koronawirusem COVID-19 i stosuje się do wszystkich zaleceń wydawanych przez Głównego Inspektora Sanitarnego.
Kołobrzeg, Wejherowo, Słupsk i Gdańsk na trasie autokaru
Wiceprezes zarządu firmy Sindbad Bogdan Kurys poinformował później w rozmowie z TVN24, że chory wsiadł do autobusu w niemieckim Duesseldorfie i wysiadł na przystanku Port Świecko.
Rozmówca TVN24 przekazał, że w Świecku autobus miał przerwę. - Część z pasażerów kontynuowała podróż innymi środkami transportu, również naszymi autokarami do innych miejscowości w Polsce - mówił. Kurys dodał, że autokar, którym podróżował zarażony, realizował przejazd przez Kołobrzeg, Wejherowo, Słupsk i kończył trasę w Gdańsku. W sumie autokarem podróżowało 45 pasażerów, dwóch kierowców i jeden członek załogi.
Kurys poinformował także, że autokary przewoźnika, do których przesiedli się inni pasażerowie, podróżowały do Białegostoku, Olsztyna i Poznania.
Autokar do dezynfekcji
Autokar, jak poinformował w środę TVN24 rzecznik prasowy Ministerstwa Zdrowia, został zdezynfekowany. Od niedzieli pozostaje w Polsce, nie realizował innych kursów.
"Załoga tego autokaru, tj. obaj kierowcy oraz pilotka czują się dobrze i nie wykazują żadnych niepokojących objawów mogących świadczyć o infekcji wirusowej. Wszyscy zostali poproszeni o zgłoszenie się do miejscowych stacji epidemiologicznych celem zbadania na obecność wirusa COVID-19. Obecnie pozostają w swoich miejscach zamieszkania" - podano w komunikacie przewoźnika.
W autokarach będą termometry
Przewoźnik informuje, że podczas kursów do Włoch autokary wyposażane są w podstawowe środki ochrony przed zarażeniem - w postaci płynów do dezynfekcji rąk, maseczek ochronnych, a także termometrów bezdotykowych.
"W związku z dzisiejszą sytuacją dotyczącą przejazdu pasażera z Niemiec, podejmujemy działania, aby w najbliższym czasie wszystkie nasze autokary na trasach międzynarodowych były wyposażone w podstawowe środki higieny i dezynfekcji oraz termometry bezdotykowe" - napisał zarząd spółki Sindbad.
15 powiatowych stacji sanepidu zidentyfikowało już osoby, które podróżowały z Niemiec z pacjentem "zero". Bilety były imienne - poinformował rzecznik prasowy Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz.
Źródło: PAP, TVN 24 Poznań, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24