Chorwaccy kibice pomogli w środę złapać złodzieja, który ukradł mieszkańcowi Poznania telefon. Dzień później ujęli grupę kieszonkowców.
- To było około 23:30, po meczu z Rosją. Wszyscy świetowaliśmy remis, szedłem akurat ulicą Półwiejską i rozmawiałem przez telefon. Nagle ktoś wyrwał mi go z ręki i zaczął uciekać - opowiada Marcin. Pogoń za złodziejem zakończyłaby się fiaskiem, gdyby z pomocą nie przyszli mu chorwaccy kibice.
Piwo za telefon
- Biegłem za złodziejem przez most Dworcowy aż do Kaponiery. Po drodze nie było żadnego radiowozu, pewnie wszystkie były przy strefie kibica. Nie miałem już sił. Na szczęście wpadłem na grupkę Chorwatów, którzy usłyszeli co się stało i od razu rzucili się w pogoń za złodziejem. Nie wracali po dłuższym czasie, więc ruszyłem z powrotem do miasta, przekonany, że już telefonu nie odzyskam - kontynnuje Marcin.
W czwartek rano jego siostra odebrała telefon. - Chorwaci łamaną angielszczyzną poinformowali, że odzyskali telefon i będą z nim czekać o godz. 12 na Starym Rynku. Okazało się, że gonili rabusia jeszcze przez 10 minut zanim go dorwali. Postawiłem wszystkim w podziękowaniu piwo - dodaje zadowolony.
Na gorącym uczynku
W czwartek przed meczem Chorwacji z Włochami kibice z Bałkanów znów dali o sobie znać. W tramwajach grasowała grupa kieszonkowców. Jednemu z Chorwatów skradziono 220 euro, bilet na mecz oraz paszport. - Dziwne zachowanie zauważył fotoreporter jednej z gazet, który poinformował stojący niedaleko patrol policyjny - mówi Andrzej Borowiak, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu.
Zanim policjanci doszli na miejsce, złodziei złapali Chorwaci, wśród których był poszkodowany. - Zatrzymaliśmy dwie kobiety i meżczyznę romskiego pochodzenia. Ustalamy czy mają na koncie inne kradzieże - informuje Borowiak.
Autor: FC/par/k
Źródło zdjęcia głównego: TVN Poznań | FC