Policja z Kalisza (województwo wielkopolskie) wszczęła dochodzenie w sprawie znęcania się nad czteroletnią labradorką. Skrajnie wychudzone zwierzę odebrali aktywiści. - Suczka trafiła do kojca przy domu i jakby zapomniano o niej, że tam jest. Nie była karmiona - opisuje Anna Małecka ze Stowarzyszenia Pomocy dla Zwierząt Help Animals.
Wychudzona labradorka została odebrana z prywatnej posesji w piątek (3 marca) przez pracowników Stowarzyszenia Pomocy dla Zwierząt Help Animals z Kalisza. O fatalnym stanie psa poinformowali mieszkańcy.
- Kiedy pojechaliśmy na miejsce, zastaliśmy skrajnie wychudzoną suczkę. Była smutna, wycieńczona i nie miała siły samodzielnie opuścić boksu - opisuje Anna Małecka ze stowarzyszenia Help Animals. I dodaje, że pies początkowo należał do pewnej pary. Później pies miał zostać z mężczyzną.
- Suczka trafiła do kojca przy domu i jakby zapomniano o niej, że tam jest. Nie była karmiona. Samotność była dla niej najgorszą karą. Te psy z natury są bardzo wrażliwe, przywiązane do rodziny i nie można ich zostawiać w samotności, bo bardzo źle ją znoszą - przekazuje Małecka.
Suczka o imieniu Karmen została odebrana w asyście policji. Stowarzyszenie złożyło zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez właściciela.
Policja sprawdzi, co działo się z Karmen
Po złożeniu zawiadomienia przez kaliskie stowarzyszenie, policja wszczęła dochodzenie w sprawie podejrzenia znęcania się nad psem. - Materiały zebrane przez policjantów trafiły do wydziału do walki z przestępczością gospodarczą. Będziemy przesłuchiwać właścicieli psa, najprawdopodobniej będzie powoływany biegły w tej sprawie. Czynności są dopiero na wstępnym etapie - przekazuje podkomisarz Anna Jaworska-Wojnicz z policji w Kaliszu. Za znęcanie się nad zwierzętami grozi do trzech lat pozbawienia wolności. W przypadku znęcania ze szczególnym okrucieństwem od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Kaliskie Stowarzyszenie Pomocy Dla Zwierząt Help Animals